Kapała pierwszy, Gollob najwybitniejszy, prestiż z czasem spadł, czyli Złoty Kask w pigułce

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Złoty Kask 2017
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Złoty Kask 2017

W czwartek w Pile odbędzie się turniej o Złoty Kask, będący finałem polskich eliminacji do cyklu Grand Prix 2019. Kto króluje w liczbach zawodów, których prestiż był z początku bardzo znaczący, a który mozolnie próbuje odbić się od dna?

Jadą najlepsi, stawką szansa na Grand Prix, ale...

... Złoty Kask to wciąż nie to samo, co w ubiegłym wieku. Ranga turnieju, uznawanego przez lata w Polsce za jeden z dwóch najważniejszych w corocznym kalendarzu, swego czasu mocno podupadła i przestała być przesadnie pożądanym trofeum. Wprowadzono eliminacje, rezygnując przy tym z odgórnego ustalania listy startowej, na której nigdy nie mogło zabraknąć wszystkich najlepszych żużlowców. Zaczęły się także pojawiać inne imprezy mistrzowskie, coraz większy nacisk zaczęto kłaść na rozgrywki ligowe i siłą rzeczy Złoty Kask zjechał na boczny tor.

Wprawdzie od kilku lat ponownie są to - tak jak przez pierwszych kilkanaście lat od momentu powstania w 1961 roku - eliminacje do Indywidualnych Mistrzostw Świata, to jednak wciąż daleko im do czasów, gdy droga po wygraną w ZK była bardziej wyboista od tej w Indywidualnych Mistrzostwach Polski, a prawdziwą nobilitacją było otrzymanie w nagrodę kasku pomalowanego na złoty kolor, w którym można było startować przez cały następny rok we wszystkich zawodach w kraju.

Przed czwartkowym finałem w Pile postanowiliśmy przybliżyć kilka historyczno-statystycznych faktów dotyczących najważniejszego turnieju z kategorii Kasków. Kiedy rozpoczęła się rywalizacja? Jak wyglądała? Gdzie najczęściej się odbywała? Kto najczęściej zwyciężał, a komu ta sztuka się nigdy nie udała? Zapraszamy do lektury.

[nextpage]

Najdłuższa walka o zwycięstwo - 1970 rok (20 turniejów)

Najwięcej turniejów decydujących o końcowych rozstrzygnięciach odbyło się na sam początek w 1961 roku - 9. Pierwszym zwycięzcą był Florian Kapała ze Stali Rzeszów. Najbardziej rozbudowany Złoty Kask miał natomiast miejsce dziewięć lat później. Żużlowa centrala zadecydowała wówczas, że na jego podstawie zostanie wyłoniona szóstka zawodników na pierwszy w historii finał Indywidualnych Mistrzostw Świata, który miał się odbyć w Polsce.

Łącznie przeprowadzono aż 20 turniejów eliminacyjnych oraz finałowych. Decydujące zawody odbyły się już po wrocławskim finale IMŚ, w którym Paweł Waloszek i Antoni Woryna przegrali tylko z Ivanem Maugerem. W Gdańsku walka o końcowy triumf w ZK była szalenie zacięta i wymarzona dla kibiców. Jan Mucha pokonał Waloszka (obaj reprezentowali Śląsk Świętochłowice) o zaledwie punkt, natomiast trzeci w klasyfikacji generalnej Andrzej Wyglenda stracił do Muchy tylko trzy punkty.

[nextpage]

Najwięcej razy jako gospodarz - Wrocław (32)

Stadion Olimpijski przez lata był areną wielu prestiżowych żużlowych imprez. Odbywały się na nim finały Indywidualnych, Drużynowych i Parowych Mistrzostw Świata oraz wiele światowych eliminacji. W Polsce wrocławski obiekt, długo jeden z największych w Polsce, często gościł także Złoty Kask. Aż 19 razy był jedną z kilku aren zmagań w cyklu turniejów, w tym nierzadko jako gospodarz tego decydującego. Pozostałe 13 razy Wrocław był miejscem imprezy jednodniowej.

W latach 1986-2001 Stadion Olimpijski corocznie gościł żużlowców, z czego od 1992 roku jedyny raz w roku. Od sezonu 2002 wprowadzono zasadę (obowiązywała przez dekadę), że gospodarzem finału jest brązowy medalista Drużynowych Mistrzostw Polski z poprzedniego roku. Stolica Dolnego Śląsku była więc miejscem zawodów jeszcze w latach 2003 i 2008. We Wrocławiu jako ostatni wygrywał Damian Baliński. Najczęściej triumfował w tym miejscu Tomasz Gollob - 5.

[nextpage]

Najbardziej utytułowany zawodnik - Tomasz Gollob

Hegemonem Złotego Kasku jest bez wątpienia i - co nie jest zaskoczeniem - Tomasz Gollob. Najwybitniejszy żużlowiec w historii Polski wywalczył trofeum siedem razy, raz stał też na drugim stopniu podium (w 1996 pokonał go brat Jacek). Osiem miejsc w pierwszej trójce to zarazem najlepszy indywidualny wynik. Co ciekawe, bydgoszczanin nie zdominował najcenniejszego z Kasków tak jak IMP, ponieważ jego najdłuższa seria kolejnych zwycięstw wynosi... dwa (1994-1995). Krajowy czempionat Gollob potrafił natomiast seryjnie wygrywać przez cztery sezony (1992-1995).

Tak jak było już wspomniane wcześniej, wychowanek Polonii pięciokrotnie cieszył się z sukcesu we Wrocławiu (1992, 1994, 1995, 1997, 2000), a po razie w Bydgoszczy (2002) i Częstochowie (2006). Rok zwycięstwa w ZK pod Jasną Górą był jednocześnie jego ostatnim występem w tym turnieju w karierze. Gollob od sezonu 2007 sukcesywnie wycofywał się z uczestnictwa w tych zawodach, które nie były już tak prestiżowe, jak jeszcze w latach dziewięćdziesiątych, pomimo że z powrotem nadano im status krajowych eliminacji o udział w IMŚ.

[nextpage]

Najbardziej utytułowany klub - Unia Leszno

Dominacja Tomasza Golloba pod względem wywalczonych pierwszych miejsc nie przekłada się na prowadzenie Polonii Bydgoszcz w rankingu klubowym. Minimalnie lepiej prezentują się bowiem dokonania Unii Leszno, której zawodnicy - tak jak Gryfów - triumfowali w Złotym Kasku dziesięciokrotnie, z czego aż sześć razy w ostatniej dekadzie. Byki mają jednak więcej drugich miejsc (siedem przy czterech Polonii), co jest decydującym czynnikiem przy ustalaniu klasyfikacji. Na trzeciej pozycji z dziewięcioma wygranymi plasuje się Stal Gorzów.

Tytuły dla klubu z Leszna w najbardziej z prestiżowej imprez o Kaski zdobywali: Roman Jankowski (1982, 1984, 1986), Zenon Kasprzak (1987), Damian Baliński (2008), Janusz Kołodziej (2009, 2010), Piotr Pawlicki (2012) i Przemysław Pawlicki (2014, 2015). Ta sztuka nie udała się za to kilku innym, którzy stawali na niższych stopniach podium. W tym gronie są: Henryk Żyto, Mariusz Okoniewski, Jan Krzystyniak, Piotr Pawlicki senior, Krzysztof Kasprzak i Jarosław Hampel.

[nextpage]

Najsłynniejsza kraksa - finał w 1999 roku we Wrocławiu

Wyjątkowe znaczenie dla biegu historii żużla w Polsce i na świecie miał finał sprzed blisko 19 lat z Wrocławia. Już w trzecim biegu zawodów doszło do dramatycznego upadku z udziałem Tomasza Golloba, Piotra Protasiewicza i Adama Pawliczka. Walczący w pierwszym łuku dwaj pierwsi zderzyli się, kontrując motocykle na wprost drewnianej bandy. Protasiewicz w wyniku silnego zderzenia z kolegą z bydgoskiej Polonii złamał obojczyk, natomiast Pawliczek zanotował tylko niegroźny uślizg. Zdecydowanie mniej szczęście miał Gollob.

Ówczesny lider Grand Prix (na tydzień przed ostatnimi zawodami w Vojens) uderzył z impetem w bandę, przeleciał przez nią i uderzył bezwładnie ciałem w stojący za nią słupek. Wstrząśnienie mózgu, ogólne potłuczenia i amputowany opuszek palca prawej ręki na pierwszy rzut oka wykluczały Golloba ze startu w Danii. Polak nie poddał się i walczył o upragniony tytuł do końca. Nie był jednak w stanie przeciwstawić się rozpędzonemu Tony'emu Rickardssonowi. Oprócz tego rozbita została Polonia Bydgoszcz, która do rozpoczynających się dzień po ZK play-offów DMP przystępowała z pierwszej pozycji. Finalnie zakończyła sezon bez medalu.

[nextpage]

Najwybitniejsi bez triumfu

Ze zwycięstwa w ZK cieszyło się dotąd 38 żużlowców. Zdarzały się niespodzianki jak chociażby w przypadku triumfu zaledwie 17-letniego Piotra Pawlickiego w 2012 roku (najmłodszy zwycięzca w historii), czy zaskakująco równej formy Mirosława Korbela na przestrzeni morderczych eliminacji i sześciu imprez finałowych w 1990. Jeśli spojrzeć na listę triumfatorów od razu jednak rzuca się w oczy brak na niej wielu wybitnych jednostek, mających w swoim dorobku medale mistrzostw świata, w tym wiele złotych.

Najważniejszego z Kasków nie udało się nigdy wywalczyć Andrzejowi Huszczy (dwa razy drugi, cztery razy trzeci), Henrykowi Glücklichowi (dwa razy drugi), czy Jerzemu Szczakielowi (raz trzeci). Z czynnych zawodników wciąż na pierwsze trofeum w tych zawodach czekają Bartosz Zmarzlik (raz drugi), Krzysztof Kasprzak (dwukrotnie na trzecim miejscu) i Jarosław Hampel (raz drugi, dwa razy na trzecim podium). Cała trójka spotka się w czwartek w Pile, gdzie z pewnością ponownie będzie należała do grona faworytów do zwycięstwa.

ZOBACZ WIDEO Oficjalne intro PGE Ekstraligi 2018

Komentarze (0)