Reprezentacja Danii przeżywa bardzo ciężki okres. Drużyna narodowa z kraju Hamleta niegdyś była corocznym faworytem do walki o złoto, a w tej chwili jest w rozsypce. Da się słyszeć głosy, że czas postawić na młodych, w tym na przykład na Jonasa Jeppesena. Ten jednak, póki co, nie jest chętny. - Powiedziałem trenerom kadry, że nie będzie mnie w drużynie dopóki coś się nie zmieni. Podjęli kilka naprawdę głupich decyzji. Liczę, że ich zachowanie poprawi się i będę mógł stać się częścią tej ekipy - oznajmia Duńczyk.
20-letni żużlowiec w Polsce postanowił zostać w klubie z Ostrowa, mimo że tak naprawdę nie otrzymał w tym zespole szansy. Pokazał się jednak z dobrej strony w zawodach indywidualnych, gdzie pokonał znanych rywali. - W zeszłym roku cieszyłem się, że byli mną zainteresowani. Miałem teraz inne oferty, ale zaufałem działaczom Ostrovii i wierzę, że dadzą mi możliwość jazdy chociaż w trzech meczach ligowych. Wtedy pokażę, co potrafię - deklaruje Jonas Jeppesen.
W kadrze drużyny z Wielkopolski jest czterech Duńczyków. Czy to również miało wpływ na decyzję młodego żużlowca? - Nawet nie wiedziałem o tym, gdy podpisywałem umowę. Ale to fajnie, że są. Wszystkich znam i lubię. Prawda jest taka, że możemy nawzajem wyrzucić się ze składu, ale na tym to polega. Będziemy walczyć zgodnie z duchem sportowej rywalizacji i dobre atmosfery na pewno nie zabraknie - zakończył zawodnik.
ZOBACZ WIDEO W żużlu nie obyło się bez skandali. Był doping i korupcja
NILESEN TO DRAMAT POD KAZDYM WZGLEDEM.
ON ZNISZCZYL DANIE W 2 LATA