Nieustanna dominacja Duńczyków w Polsce. Kolejny sezon zostawią resztę w tyle

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Peter Kildemand (z lewej) i Nicki Pedersen (z prawej)
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Peter Kildemand (z lewej) i Nicki Pedersen (z prawej)

Jak dowodzą liczby, polskie kluby spośród zawodników zagranicznych najchętniej podpisują kontrakty z Duńczykami. W ostatnich latach żużlowcy z tego kraju to zdecydowanie najliczniejsza obca nacja w Polsce.

W składach klubów PGE Ekstraligi kontrakty na zbliżający się sezon podpisało ośmiu zawodników z Danii - najwięcej w lidze. Jeszcze więcej znajduje się ich w Nice 1. Lidze Żużlowej (dziesięciu) i 2. Lidze Żużlowej (trzynastu), gdzie także stanowią oni najliczniejszą grupę stranieri. Łącznie umowami z klubami z kraju nad Wisłą związało się więc aż 31 Duńczyków. To o czterech więcej, aniżeli było to przed rokiem, pięciu więcej niż w 2016 roku i sześciu więcej niż w 2015 roku. W każdym z tych sezonów grono jeźdźców z kraju Hamleta znacznie przewyższało pozostałe nacje. Podobnie będzie w tym roku. Dania znów zdeklasuje pozostałe państwa.

Tak liczna delegacja bierze się z regularnego dopływu świeżej krwi. Większość obecnych duńskich jeźdźców, mających podpisane kontrakty, rozpoczynało starty w Polsce, będąc młodzieżowcami. Nasze kluby nie boją bowiem stawiać się na młodych Duńczyków. Przykładem obecnych inwestycji mogą być kluby z 2.LŻ, gdzie swoje możliwości pokazywali już m.in. Frederik Jakobsen i Jonas Jeppesen, a w kolejce czekają inni, jak Jason Joergensen i Mikkel B. Andersen.

Także w Ekstralidze można otrzymać swoją szansę. W Zielonej Górze związano się z utalentowanym Madsem Hansenem, z kolei do Częstochowy z wypożyczenia do Krosna powrócił mający równie duże predyspozycje Andreas Lyager. A w Nice 1.LŻ w ostatnim sezonie brylowali przecież nieco starsi i wciąż stosunkowo młodzi (rocznik 1994) Anders Thomsen i Mikkel Michelsen, sondowani jesienią przez kluby z elity.

Blisko połowę mniej od Duńczyków w kadrach drużyn na tegoroczny sezon znajduje się Rosjan i Australijczyków, od czterech lat średnio obecnych w Polsce w liczbie około czternastu. W najwyższej lidze będzie startowało po pięciu jeźdźców z obu tych krajów, ale już na jej zapleczu większą obecność zaznaczą "Kangury". Sytuacja odwraca się o 180 stopni w przypadku 2.LŻ - tam przeważają Rosjanie. To, na co warto zwrócić uwagę to fakt, że podobnie jak z Duńczykami, tak i sporo żużlowców z Rosji i Australii zaczyna startować w Polsce w młodym wieku. Brady Kurtz, Jack Holder, czy Gleb Czugunow to ci najbardziej utalentowani.

Minimum dziesięciu swoich zawodników w Polsce na 2018 rok mają jeszcze Wielka Brytania i Szwecja, z tą różnicą, że przedstawicieli państwa skandynawskiego na wyższych szczeblach jest znacznie więcej niż Wyspiarzy. Od wielu lat próżno szukać tych, którzy mogliby równać do Taia Woffindena. Wielu decyduje się za to na jazdę na poziomie drugoligowym. Przykładem są bracia Worrallowie w klubie z Rawicza.

U Szwedów warty podkreślenia jest fakt, że do naszego kraju przybywa coraz mniej zawodników młodszego pokolenia, co potwierdza pewien kryzys żużla w kraju Trzech Koron. Wyjątkiem jest jedynie tegoroczny zaciąg krakowski (Joel Andersson, Victor Palovaara) i osoba Jacoba Thorssella, którego czeka drugi sezon w Falubazie. Ponadto należy nadmienić, że liczba Szwedów w Polsce w ogólnym rozrachunku spada. Jeszcze w 2014 roku w składach widniało ich dziewiętnastu. Na ten moment jest ich dwunastu, najmniej od lat.

Warto dodać, że w porównaniu do ubiegłorocznych rozgrywek zmniejszyła się liczba Niemców i Czechów, zawsze chętnie kontraktowanych, szczególnie w drugiej lidze. Dalej mamy już reprezentantów tych państw, które odgrywają znacznie mniejszą rolę na arenie międzynarodowej i zarazem w polskiej lidze. Utrzymuje się liczba Francuzów, o jeden zwiększyła się obecność Słowaków, czy Słoweńców, o tyle samo ubyło z kolei Ukraińców. W kadrach na 2018 rok brakuje np. Włochów i Węgrów. Dwóch Madziarów związało się z klubem z Krosna, lecz umowami warszawskimi.

Na drugiej stronie zobaczysz zestawienie statystyczne z uwzględnieniem liczby obcokrajowców w polskich klubach w latach 2017-2018.

[nextpage]
Obcokrajowcy w Polsce w latach 2017-2018:

Państwo2017Razem 20172018Razem 2018
Dania 6-11-10 27 8-10-13 31
Australia 6-6-1 13 5-6-4 15
Rosja 4-7-3 14 (1*) 5-3-6 14 (3*)
Wielka Brytania 1-3-6 10 2-3-8 13
Szwecja 6-5-2 13 5-7-0 12 (3*)
Łotwa 1-9-0 10 1-7-1 9
Niemcy 1-1-7 9 (1*) 2-0-4 6
Czechy 1-0-6 7 1-1-3 5
Ukraina 1-1-1 3 0-1-1 2 (1*)
Francja 0-1-1 2 0-0-2 2
Słowacja 1-0-0 1 1-0-1 2
Słowenia 1-0-0 1 1-0-1 2
Chorwacja 1-0-0 1 0-1-0 1
Finlandia 0-1-0 1 0-1-0 1
USA 1-0-0 1 0-0-1 1
Węgry 0-0-1 1 0-0-0 0 (2*)
Argentyna 0-0-1 1 0-0-0 0
Rumunia 0-1-0 1 0-0-0 0
Włochy 0-1-0 1 0-0-0 0

Uwagi do powyższej tabeli:
- w dorobek z 2017 roku zostali wliczeni wszyscy, którzy widnieli w składach drużyn (także ci, którzy ostatecznie nie wystąpili w żadnym meczu) na koniec sezonu,
- w rubrykach "2017" i "2018" kolejność trzech lig zgodna z poziomami od najwyższej do najniższej (tj. Ekstraliga - 1.LŻ - 2.LŻ),
- w przypadku Łotwy liczba jeźdźców w obu podanych sezonach 1.LŻ oznacza wyłącznie tych związanych z Lokomotivem Daugavpils, gdzie są traktowani jako zawodnicy krajowi,
- gwiazdką oznaczono kontrakty warszawskie.

ZOBACZ WIDEO Finał PGE Ekstraligi to był majstersztyk w wykonaniu Fogo Unii