Z drugiej strony ekranu to felieton Gabriela Waliszki, dziennikarza nc+.
***
Zimowa aktywność zawodników nie rzuca na kolana. Szczególnie w polskim wydaniu. Zapraszanie do oglądania kulis obozu Falubazu czy wizyta w telewizji śniadaniowej, to bodaj najbardziej spektakularne aktywności czołowych polskich żużlowców. A bardziej zapewne zasługi ich klubowych marketingowców i menedżerów. Grzesiek Zengota jako medialne zwierzę kapitalnie pasuje do marketingowo - klubowych akcji Falubazu, a Patryk Dudek może za chwilę okazać się (po)ważnym trybem w machinie z napisem: promowanie czarnego sportu do kawy i jajecznicy. I nie muszą to być odsmażane omlety, ale naprawdę błyskotliwe i świeże odpowiedzi na podchwytliwe pytania prowadzących. Duzers ma duży luz i słowny refleks nie gorszy od startowego, a jak dołączy do tego trochę niezbędnej powagi to wyjdzie mieszanka godna medialnego wicemistrza świata.
Coraz śmielej zaczyna działać brązowy chłopak sezonu 2016. Bartek Zmarzlik kręci kółka w promieniach słońca, wrzuca fotki z jazdy na rowerze, a do tego jeszcze opowiada o tęsknocie za sezonem na żużlu. Łapie te wolne chwile na dzielenie się swoim czasem z fanami w mediach społecznościowych. Na dobrą reklamę swojego profilu (i pewnie czegoś jeszcze) stawia też Kuba Jamróg, prezentując w stroju top less swą jaskółczą muskulaturę na śniegu i z kąpielą w tle.
Bywa też w sieci mniej sielankowo. Na przykład, gdy jakiś klub poczuje się urażony mocniejszym lub satyrycznym artykułem. Dystans bywa wtedy mały niczym odległości między żużlowcami w pierwszym łuku po starcie. Na szczęście złość mija dość szybko, a potem kwitnie już tylko miłość pomieszana z przepysznymi złośliwościami.
Aktywna w tym czasie jest Unia Leszno, która funduje fanom relacje z halowych przygotowań drużyny do sezonu pod czujnym okiem speców od pracy nad siłami witalnymi w nowym sezonie. Byki harują aż miło, ale przecież mistrzostwo zobowiązuje.
ZOBACZ WIDEO Falubaz przespał okres transferowy. "Za późno się zorientowali, że trzeba działać"
Stal Gorzów mocno zaangażowała się w mediach społecznościowych w licytacje gadżetów i pamiątek, które mają wymiernie wspomóc Tomasza Golloba. Takich akcji zbyt wiele byśmy nie chcieli, ale zdarzają się niestety takie okoliczności, kiedy trzeba je organizować.
GKM nominuje ludzi sportu do finansowego wsparcia eventu pod tytułem "prezentacja drużyny". Dobry pomysł, tylko zaadresowany nie zawsze celnie. Bo dziennikarze w takich akcjach nie mogą brać udziału, to znaczy nie powinni choćby z racji etyczno - moralnych. Wsparcie i pilotowanie wyjazdu grudziądzkiego kapitana do Chin to już inny, jakże ponadczasowy wymiar medialnej aktywności.
Obcokrajowcy idą jeszcze dalej. Nicki Pedersen jedzie w swoim stylu czyli bez trzymanki. Chwali się nową narzeczoną, gadżeciarskim telefonem czy testowanym bolidem. Jason Doyle odpoczywa na stadionie albo z psem, a w wolnym czasie zachęca do odwiedzin w sklepie z firmowymi ciuchami. Nic, tylko wybierać.
Aktywnością jak zawsze popisuje się Greg Hancock. Stary, ale jary mistrz od dawna przyzwyczaił nas do filmów czy zdjęć swojej rodziny, które namiętnie umieszcza w różnych przestrzeniach sieci. Teraz przeprowadza też wywiady, chcąc pokazać ludzi, którzy mieli i mają jakikolwiek wpływ na jego funkcjonowanie w żużlowym świecie. Wszystko tradycyjnie z przymrużeniem oka i z kalifornijskim spojrzeniem na europejską rzeczywistość. Osobiste historie kibice kochają ponad wszystko, więc czterokrotny mistrz świata może nas nie raz jeszcze zaskoczyć. Mniej już pewnie na stadionie, a bardziej przed komputerem na amerykańskiej lub szwedzkiej kanapie. A przecież prywata to dla kibiców w sportowym świecie prawdziwa gratka. Może te medialne przekaźniki nie są takie najgorsze?
Gabriel Waliszko, dziennikarz nc+