Obcokrajowcy nie wiedzą, w jakim klubie jeżdżą? Mocne słowa Krzystyniaka

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Jason Doyle na czele stawki
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Jason Doyle na czele stawki

Patrząc na składy drużyn najlepszej ligi świata, można zauważyć różne koncepcje budowania zespołu. Zdaniem Jana Krzystyniaka opieranie się w większości na zagranicznych żużlowcach to błąd. - Oni nawet nie wiedzą, w jakim klubie jeżdżą - mówi ekspert.

W tym artykule dowiesz się o:

Zgodnie z regulaminem PGE Ekstraligi w każdej drużynie musi być zgłoszonych co najmniej czterech zawodników krajowych podanych pod numerami 1-7 i odpowiednio 9-15. Z czwórki Polaków dwaj to, rzecz jasna, juniorzy. Każdy z klubów potrzebuje zatem co najmniej dwóch polskich seniorów.

Na absolutne minimum zdecydowano się w Betard Sparcie Wrocław i Grupie Azoty Unii Tarnów. W ekipie wicemistrza Polski zaprezentują się Maciej Janowski i Damian Dróżdż, a zespole beniaminka - Jakub Jamróg i Artur Mroczka. Zdaniem naszego eksperta Jana Krzystyniaka podobna sytuacja będzie miała miejsce w Get Well, gdzie w składzie meczowym powinni znaleźć się Rune Holta i Paweł Przedpełski.

Jak podkreśla były żużlowiec taka polityka klubów to błąd. Nie chodzi tylko o aspekt sportowy, ale głównie o kwestię atmosfery. - Obcokrajowców guzik obchodzi co się dzieje w klubie, czy to w Polsce, czy w innym kraju. Ci ludzie są zainteresowani wyłącznie sami sobą. Złośliwie powiem, że niektórzy może nawet nie wiedzą, w jakim klubie jeżdżą. To tak wygląda. Podejrzewam, że prawie 100 procent nie ma wiedzy o sprawach klubowych - ocenia Krzystyniak.

Marek Cieślak również bez ogródek mówił, że zawodnicy spoza Polski przyjeżdżają tylko na mecze i trudno mówić o jakiejś większej integracji. Mają zrobić swoje na meczu i tyle. Koronnym przykładem takiego żużlowca był Jason Doyle, aktualny mistrz świata.

Jeden z obcokrajowców przyznał kilka miesięcy temu, że nie może rozmawiać o kolejnym meczu, bo nie zna jeszcze przeciwnika. Było to nie miesiąc, a trzy dni przed spotkaniem. Tym bardziej nie należy dziwić się głosom krytyki. - Osobiście bardzo wierzę w zespoły, które składają się w większości z Polaków. Mam na myśli Fogo Unię czy Falubaz - kończy Krzystyniak.

ZOBACZ WIDEO Wypadek Tomasza Golloba wstrząsnął Polską. "To najważniejszy wyścig w jego życiu"

Komentarze (34)
avatar
RECON_1
18.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W sumie nie jestem jakimś jego fanem ale musze mu przyznać rację. 
avatar
obserwator pierwszy
17.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
O kurcze ten ekspert odkrywca ! Pewnie że są tacy zawodnicy co to Jadą za kasę lub za punkty jak kto chce. Ale to dotyczy wszystkich ścigaczy. Nasi PL mają tak samo w swoim kraju. Dziś taki Pl Czytaj całość
jaro24
17.01.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Janie juz czas na emerytur.
I nie mecz nas swoja glupota.
Chyba za duzo upadkow i glowka ucierpiala
Zenada uznawac go za eksperta 
avatar
tATy13
17.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Janie Krzystyniak czy TY jesteś normalny ??? 
avatar
sympatyk żu-żla
17.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
P.Janie widziałem jak pan uprawiał ten sport czynnie.Był pan klasą dla siebie.Jako ekspert dał by sobie pan z tym spokój,Nasuwa się pytanie jeżeli w polskim środowisku zawodniczym żużla było p Czytaj całość