Jarosława Hampela specjalnie dla nas ocenia Wojciech Dankiewicz, ekspert nSport+. Ocenie podlega osiem parametrów. Skala od 1 do 5.
***
Start 5. Jest wybitnym startowcem, aczkolwiek nowe przepisy i związane z nimi bardziej uważne przyglądanie się zawodnikom na starcie na pewno trochę utrudniły mu życie. Kiedyś był perfekcjonistą w delikatnym czołganiu się. Potrafił przechytrzyć każdego sędziego i rywala. Ten element był bardzo trudny do wytrenowania. Wielu innych żużlowców próbowało robić to co Jarek i mówili mi, że to wcale nie jest takie łatwe. Na treningach jeszcze wychodziło, ale kiedy doszła meczowa presja, to zaczynały się schody. Teraz regulamin się zmienił i arbitrze bardziej pilnują Hampela, ale on i tak świetnie startuje.
Pierwszy łuk 5. Jest mu oz tym o tyle łatwiej, że dobrze wychodzi ze startu. Najczęściej wjeżdża w niego na pierwszej pozycji, więc wystarczy nie popełnić tylko żadnego błędu. Jarek nie ma z tym problemu.
Dystans 4. Nie jest wielkim fighterem. Na trasie zdarzają mu się problemy. Kiedy nie wyjeżdża idealnie ze startu, to czasami brakuje mu koncepcji na atak. Jazda za plecami przeciwnika to nie jest coś naturalnego, z czym ten zawodnik czuje się dobrze. Najtrudniej jedzie mu się z rywalami, którzy zmieniają linie jazdy. Wtedy ma problem, bo nie do końca wie, gdzie atakować.
Technika 5. Nie można mu nic zarzucić. Doskonały technik. Świetnie układa się na motocyklu.
Współpraca z kolegą z pary 4. Na pewno są lepsi od niego. Do Grega Hancocka czy Andreasa Jonssona mu sporo pod tym względem brakuje. Nie jest też jednak samolubem. Potrafi się obejrzeć i skontrolować, gdzie jest kolega.
Psychika 5. To twardziel. Powrót po ostatniej kontuzji jest najlepszym dowodem. Poza tym, bardzo trudno wypróbowadzić go z równowagi. Wiem, bo kiedyś próbowałem to zrobić. Kiedy stał już na namalowanych polach, to chciałem mu coś powiedzieć, delikatnie machnąć przed kaskiem, żeby go trochę rozproszyć. Jego menedżer powiedział mi wtedy, że nie z nim te numery, bo Jarek ma już ułożony cały bieg w głowie i o niczym innym nie myśli.
Sprzęt 5. Zawsze miał silniki z najwyższej półki. Pod tym względem to pedant, który miał świetne relacje z tunerami.
Analiza toru 5. Jest tak doświadczony, że szybko wyciąga wnioski. Żaden tor nie jest w stanie go zaskoczyć. Teraz preferowane są twarde nawierzchnie, więc jest mu jeszcze łatwiej. To jednak żużlowiec, który znakomicie czuje sprzęt. Dobrze wie, kiedy to on zawalił. Po niektórych biegach kiedy coś poszło nie tak potrafił przyznać, że to on zawalił. Nie obarczał winą sprzętu ani mechaników. To pokazuje, że dobrze czuje swoje motocykle.
Razem 38 na 40.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob: Wszystko, co przeżyłem w sporcie, przy tym urazie jest małą rzeczą
"Kiedyś był perfekcjonistą w delikatnym czołganiu się. Potrafił przechytrzyć każdego sęd Czytaj całość