W czerwcu w organizmie Grigorija Łaguta wykryto meldonium. Postępowanie w sprawie Rosjanina ciągnęło się tygodniami, po czym ostatecznie nałożono na niego karę dwóch lat zawieszenia. Ucierpiał też ROW Rybnik, którego barw bronił 33-latek w minionym sezonie. Zabranie punktów zdobytych przez Łagutę w meczu z Włókniarzem Vitroszlif CrossFit Częstochowa, w którym doszło do dopingowej wpadki, wystarczyło, aby Rekiny spadły z PGE Ekstraligi.
Sprawa ciągle nie jest jednak zakończona. Obecnie w Polskiej Agencji Antydopingowej trwa postępowanie odwoławcze. Kolejna rozprawa ma się odbyć w okolicach 8 stycznia.
- Postępowanie w pierwszej instancji prowadzone było bardzo szybko ze względu na presję czasu. Przychylono się jednak do naszej argumentacji, że Grigorij zażył ten środek nieświadomie. Nie wzięto jednak pod uwagę wszystkich szczegółów sprawy, stąd 24-miesięczne zawieszenie, a nie krótsze. Druga instancja ma ten luksus, że może pracować wolniej, wszystko przeanalizować. My wnosimy o różne możliwości. Na pewno kara nie może zostać podwyższona. Możliwe jest uniewinnienie albo jej skrócenie - powiedział mecenas Łukasz Klimczyk, który reprezentuje żużlowca przed POLADĄ.
Sam Łaguta podchodzi spokojnie do tematu. - Treningi na żużlu mogę wznowić dwa miesiące przed końcem kary. Mi nawet tyle nie potrzeba. Starczy tydzień. Jedno jest pewne. Będę startować w Rybniku, natomiast mogę też trenować w Daugavpils. Tamtejszy tor mam dziesięć kilometrów od domu - stwierdził Rosjanin.
Przed zawieszeniem, rosyjski żużlowiec pełnił funkcję kapitana zespołu. Łaguta zapowiedział, że chciałby nadal wspierać Rekiny z parku maszyn w sezonie 2018. - Choć chyba będę potrzebne jakieś operacje plastyczne - zażartował. - Będziemy to analizować z mecenasem Klimczykiem, czy jest to możliwe z punktu widzenia prawnego, tak aby to nie kolidowało z zawieszeniem - dodał prezes rybnickiego klubu, Krzysztof Mrozek.
W Rybniku wierzą też, że sprawa zostanie bardzo szybko wyjaśniona przed POLADA i nie będzie się ciągnąć miesiącami. - Swoje argumenty mamy, korzystamy z przepisów. Sprawa jest traktowana priorytetowo, skoro rozprawę mamy wyznaczoną na okolice 8 stycznia. To dobrze, bo zwykle trwa to dłużej. Myślę, że będą potrzebne jedna, dwie rozprawy. Wierzę, że POLADA zakończy temat w styczniu - dodał Klimczyk.
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Gollob: Wszystko, co przeżyłem w sporcie, przy tym urazie jest małą rzeczą
A masochiści z Rybnika (mam nadzieję, że to mniejszość kibiców) jeszc Czytaj całość