W co gra Sparta? Sprawa Bobera musi mieć jakieś drugie dno

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Oskar Bober w akcji
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Oskar Bober w akcji

Wojciech Dankiewicz jest zaskoczony odejściem Oskara Bobera z Betard Sparty. Uważa, że wrocławianie mocno ryzykują. - Nie zazdroszczę trenerowi. Dwóch juniorów przy takiej liczbie imprez młodzieżowych? Na pewno o czymś nie wiemy - komentuje.

- Zawodnikowi się nie dziwię. Z jego perspektywy wypożyczenie do Lublina będzie na pewno korzystny - mówi nam Wojciech Dankiewicz. - Nie wiem jednak, o co chodzi Sparcie. Odchodzi wartościowy junior, który by im się przydał. W tej sprawie musi być drugie dno, bo wrocławianie mieli wszystkie argumenty, żeby go mieć. Chodzi o ważny kontrakt i czas, który pozostawał do sezonu. Było go naprawdę sporo i można było próbować się dogadać. Najwyraźniej dla obu stron rozwód był korzystny. Jedni i drudzy musieli wiedzieć, że nic z tego nie będzie, a lina i tak pęknie - komentuje.

Nasz ekspert twierdzi, że Oskar Bober mógł sparzyć się we Wrocławiu. Nie jeździł praktycznie w ogóle, bo przegrał rywalizację o miejsce w składzie. W kolejnym sezonie byłoby jednak z pewnością inaczej, bo starty w gronie juniorów zakończył Damian Dróżdż.

- Sparta została z dwoma juniorami, więc trenerowi nie zazdroszczę. Szybki pożegnanie z Boberem potrafię sobie wyjaśnić tylko w jeden sposób. Najwyraźniej chcieli, żeby Przemek Liszka zdał sobie sprawę, że klub na niego postawi. To miał być sygnał i motywacja do ciężkiej pracy. Z drugiej jednak strony dwóch juniorów przy tak urazowym sporcie i takiej liczbie młodzieżówek to naprawdę ryzykowna gra. Być może wrocławianie są już zabezpieczeni i ktoś jeszcze się pojawi. Na pewno jednak nie będzie to nikt pokoju Bobera. Sparta będzie w sezonie 2018 nieco słabsza - podsumowuje Dankiewicz.

ZOBACZ WIDEO: Lekarz sugerował Gollobowi zakończenie kariery. "To był pierwszy dzwonek, powinienem był zareagować"

Źródło artykułu: