Nicki Pedersen: Koniec kariery nie jest dla mnie

WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Na zdjęciu: Nicki Pedersen
WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Na zdjęciu: Nicki Pedersen

Nicki Pedersen nie zamierza kończyć kariery. Duńczyk podpisał pierwsze kontrakty na sezon 2018. Chce też nadal startować w SGP i przekonuje, że Dania zasłużyła na dwóch reprezentantów w elitarnym cyklu.

W tym artykule dowiesz się o:

W tym roku Nicki Pedersen nie miał zbyt wielu okazji do startów. W maju 40-latek zanotował upadek podczas meczu ligi duńskiej i nabawił się kontuzji kręgów szyjnych. Okazała się ona na tyle poważna, że wyłączyła byłego mistrza świata z jazdy do końca sezonu. Z tego powodu spekulowano, że Pedersen zdecyduje się nawet zakończyć karierę.

Reprezentant Danii rozpoczął jednak przygotowania do nowego sezonu. Podpisał już kontrakt w szwedzkiej Elitserien, gdzie związał się z Vastervik. Prowadzi też zaawansowane rozmowy w Polsce, gdzie najbliżej mu do Grupa Azoty Unii Tarnów. - Nie mam żadnych problemów. Wszystko układa się jak powinno, więc nie ma wątpliwości co do moich startów. Koniec kariery nie jest dla mnie - twierdzi Pedersen.

Pedersen zwraca też uwagę na fakt, że w tym roku duński żużel znalazł się w kryzysie. Reprezentacja osiągnęła kiepski wynik w DPŚ, również w cyklu SGP reprezentantom kraju Hamleta nie wiodło się najlepiej. - Przykro się to oglądało. Młodzi zawodnicy ciągle powtarzają, że nadszedł ich czas, że trzeba dać im szansę, a jednak tego nie pokazali, gdy mieli okazję. Nie wykorzystali swojej szansy - dodał.

Były mistrz świata jest przekonany, że otrzyma po raz kolejny jedną ze stałych "dzikich kart" i za rok ponownie włączy się do walki o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata. - Myślę, że mam na to spore szanse. Jestem w stanie ścigać się przez kilka kolejnych lat. Jednak Dania musi dostać dwie "dzikie karty". Drugim zawodnikiem powinien być Niels K. Iversen. Dobrze byłoby też, gdyby turniej Grand Prix wrócił do Vojens. To miejsce żyje żużlem, tam każdy lubi przychodzić na zawody - ocenił doświadczony żużlowiec.

ZOBACZ WIDEO Mówienie o korupcji w sporcie żużlowym jest przedwczesne

Lada moment Pedersen powinien podpisać kolejny kontrakt. Chodzi o umowę w ojczyźnie, gdzie od 2003 roku reprezentuje klub z Holsted. - Wystarczy jeden telefon. Jestem gotowy, by umówić spotkanie i zakończyć rozmowy. Świetnie nam się współpracowało w ostatnich latach - zdradził Duńczyk.

Tymczasem Pedersen czeka na ostatnie badanie kręgów szyjnych. Dojdzie do niego 20 listopada. Wtedy Duńczyk najprawdopodobniej otrzyma zapewnienie od lekarzy, że może wracać do ścigania. - Nie powinno być problemów. Właściwie jestem już zdrowy. To bardzo pozytywne. Teraz jedynie zostaje mi znaleźć właściwych ludzi wokół swojej osoby - podsumował.

Komentarze (26)
RUNner
25.10.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ja się cieszę, bo widać że chyba wraca dawny wku... Nicky! Ten gość jest wyrazisty, a do tego nikogo nie udaje jak "uśmieszki" z Monstera. Dzik to barwna postać, której żużel potrzebuje! 
avatar
Damian Skowroński
25.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dziku to dziku jak jest w formie to ponizej 10 nie schodzi niech jaskolki biora nie pozaluja 
avatar
Armin Van Tłumik
24.10.2017
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
I bardzo dobrze, jedz dziki po swoje..Ja tam go polubiłem bo prywatnie to mega pozytywny gość jednak kiedy zakłada kask to się to troche zmienia.. jeździ agresywna,mocny by nie powiedzieć że ch Czytaj całość
avatar
Jakofako
24.10.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Brawo Nicki ! To na pewno nie była łatwa decyzja...wiadomo Darcy,Tomasz....Gość sobie wszystko dobrze przemyślał i na pewno przeliczył...Moim zdanie nadal mu na coś brakuje i postanowił jeszcze Czytaj całość
avatar
TOM BKS BKS BKS-TOMEK JESTEŚMY Z TOBĄ
24.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Bez sensu się pcha na siłę do żużla dziadzia Pedersen! Kręgosłup złamie i tak to się może skończyć! A na dziką kartę w GP to on nie zasługuje!