Władysław Gollob stawia sprawę jasno. Polonia z konkretnym celem i inną polityką wypłat

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Jacek Gollob, Władysław Gollob w parku maszyn Polonii
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Jacek Gollob, Władysław Gollob w parku maszyn Polonii

Władysław Gollob zapowiada, że Polonia Bydgoszcz wyciągnie wnioski po nieudanym sezonie 2017, w którym spadła do drugiej ligi. Pewne jest to, że zespół będzie w dalszym ciągu oparty na Polakach.

- Próbujemy zbudować zespół na awans do pierwszej ligi. Takie są strategiczne założenia klubu - mówi nam Władysław Gollob. O skali zmian w drużynie mówić jednak nie chce. - W tej chwili skupiamy się na analizie. Próbujemy znaleźć przyczyny słabej jazdy niektórych zawodników, zwłaszcza w meczach wyjazdowych - podkreśla.

Co konkretnie prezes Polonii Bydgoszcz ma na myśli? - Były mecze, które przegrywaliśmy na początku. Zawodnicy jechali bez zaangażowania, a w dalszej części spotkania walczyli już o zdobycie pieniędzy. Wynik drużyny nie był wcale kluczowy. A dla mnie powinno być inaczej, bo przy porażce nie widzę różnicy, kto i ile zdobył punktów - tłumaczy Gollob.

Polonia z postawy zawodników w minionym sezonie zamierza wyciągnąć konkretne wnioski. Kontrakty w klubie mają być podpisywane w inny sposób. - Zastanawiamy się nad takimi kwestiami jak polityka wypłat. Chodzi o to, kiedy pieniądze powinny trafiać do zawodników i w jakich proporcjach, jak powinna wyglądać kwota za podpis. To sprawy organizacyjne, które musimy uporządkować - wyjaśnia prezes.

Jedno w Bydgoszczy nie zmieni się na pewno. Polonia będzie w dalszym ciągu bazować na zawodnikach krajowych. - Żużlowcy zagraniczni nie będą osią  zespołu, ale będziemy z nich również korzystać. Mamy już jakieś przemyślenia i wstępne rozmowy za sobą. Nie zmieni się jednak to, że Polacy będą mieć u nas priorytet. Nie chcę mówić, czy będą nowe twarze. Dyskutujemy z zawodnikami, którzy jeszcze nie wiedzą, gdzie pojadą. Trzeba jednak cierpliwości, bo priorytet ma Ekstraliga. Później jest pierwsza liga, a na końcu my. Nie oznacza to jednak, że teraz nic nie robimy. Sondujemy rynek i się rozglądamy - podsumowuje Gollob.

ZOBACZ WIDEO Luki po Hampelu nie da się wypełnić. Trzeba budować nową drużynę (WIDEO)

Źródło artykułu: