IMŚJ: Defekt zabrał Fricke'owi srebrny medal

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Max Fricke oczekuje wyjazdu na tor
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Max Fricke oczekuje wyjazdu na tor

Max Fricke nie obronił tytułu IMŚJ z 2016 roku. W ostatnim turnieju tegorocznego cyklu, który odbył się w Pardubicach, Australijczyk zdobył 13 punktów i w klasyfikacji generalnej zajął trzecie miejsce, tracąc do drugiego Bartosza Smektały punkt.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed finałową rundą zmagań najlepszych juniorów na świecie, Max Fricke tracił do prowadzącego w klasyfikacji przejściowej cyklu Maksyma Drabika trzy punkty. W wyścigu 20. turnieju w Pardubicach, Australijczyk zanotował defekt i przed biegami półfinałowymi jego starta do Drabika wzrosła do pięciu "oczek". To z kolei oznaczało, że już półfinale, Polak może zostać Indywidualnym Mistrzem Świata Juniorów. Tak też się stało.

- W kończącym się sezonie miałem wiele wzlotów i upadków, jednak kończę tegoroczne zmagania na podium, z czego jestem bardzo zadowolony. Kontuzja kręgów szyjnych zdecydowanie utrudniła mi rywalizację, ale mimo wszystko to był udany rok - powiedział Max Fricke.

Pomimo utraty tytułu mistrza świata przed biegiem finałowym, na Australijczyka wciąż czekała walka o srebrny medal z Bartoszem Smektałą. Górą okazał się Polak, który pokonał Australijczyka jednym punktem.

- Defekt kosztował mnie srebrny medal, jednak to nie miał już tak wielkiego znaczenia. Walczyłem o tytuł, ale Polacy byli nie do złapania - dodał ustępujący Indywidualny Mistrz Świata Juniorów.

ZOBACZ WIDEO Budowa motocykla żużlowego

Max Fricke nie powtórzy wyczynu Emila Sajfutdinowa oraz Darcy'ego Warda, którzy dwukrotnie zdobywali tytuł Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów. Dla Australijczyka, obecny rok był ostatnim, w którym startował jako zawodnik do lat 21.

Do zakończenia sezonu pozostało już niewiele wyścigów, jednak na Australijczyka wciąż czekają zmagania w cyklu Grand Prix oraz kilka pojedynczych turniejów. - Mam przed sobą jeszcze kilka turniejów. Po sezonie wracam do domu, odpocznę wraz ze swoją rodziną. Po wszystkim wrócę do treningów, by być odpowiednio przygotowanym do kolejnego sezonu - zakończył Max Fricke.

Źródło artykułu: