Tai Woffinden 4. Lider Sparty pod względem średniej, ale na torze nie zawsze było kolorowo. Były mistrz świata w tym roku dużo walczył ze swoim sprzętem, co odbiło się na jego wynikach na torze. Nie szło mu szczególnie na początku sezonu. Do tego stopnia, że porzucił silniki od Petera Johnsa, z którym święcił przecież swoje największe sukcesy. To był dobry ruch, bo Woffinden zaczął później łapać wiatr w żagle. Szkoda tylko, że nie do końca wyszedł mu finał z Fogo Unią. W tak ważnym spotkaniu powinien dać od siebie nieco więcej.
Szymon Woźniak 4-. Różnie mu się wiodło. To bardzo ambitny zawodnik, dlatego sam pewnie krytycznie spojrzy na swoje wyniki. Oczywiście, miewał słabsze mecze, ale naszym zdaniem może być z siebie zadowolony. Sezon zaczynał przecież na ławie, ale nie poddał się i wywalczył miejsce w składzie. Później nie oddał go już do końca. Dodajmy też, że startował z trudnymi numerami: 2 i 10. Jako doparowego miał Woffindena i wbrew pozorom o punkty mogło być mu jeszcze ciężej. Jeśli tylko popracuje nad stabilizacją formy, to kolejny sezon może być dla niego jeszcze lepszy.
Maciej Janowski 4-. Nie zawsze prezentował się tak, jak na lidera przystało. Momentami jeździł trochę bez wyrazu. U progu sezonu złamał obojczyk, ale szybko się pozbierał. Nie potrzebował wiele czasu, aby dojść do wysokiej formy. Duża w tym zasługa silników Ryszarda Kowalskiego, które spisywały się znakomicie, ale jesienią miał już z nimi problem. Nie potrafił doregulować sprzętu do zmieniającej się pogody. I to chyba zaważyło na spadku formy w decydującym fragmencie sezonu. I niestety, ale za play-offy musimy przyznać Janowskiemu minusa.
Andrzej Lebiediew 3+. Na początku wszyscy przecierali oczy ze zdumienia, kiedy Łotysz zaczynał zdobywać swoje pierwsze dwucyfrowe wyniki. W zasadzie później stawało się to powoli normą. Chyba nawet on sam był zaskoczony takimi rezultatami. Jednak zadyszka musiała kiedyś nastąpić. Pech chciał, że dopadła go w najważniejszej części rozgrywek. W rundzie play-off Lebiediew był cieniem dla samego siebie. I to do tego stopnia, że zaczęły pojawiać się nawet głosy, że Sparta powinna przewietrzyć nieco skład, rezygnując z jego usług. My stawiamy jednak na to, że we Wrocławiu zachowają spokój i Lebiediew nigdzie się nie będzie ruszał. W każdym razie musi wyciągnąć z tej lekcji wnioski, żeby za rok sytuacja się nie powtórzyła.
ZOBACZ WIDEO Budowa motocykla żużlowego
Vaclav Milik 4. Z jego oceną jest trochę tak, jak u Macieja Janowskiego. Były lepsze i gorsze momenty. Ale Czech do spółki z Woffindenem wprowadził Spartę do finału. Kiedy w rewanżu w Gorzowie już chyba nikt nie wierzył, że goście będą w stanie odwrócić losy dwumeczu, do gry wszedł właśnie Milik, który na torze wyprawiał cuda. I za to własnie dostaje u nas czwórkę. Co nie zmienia faktu, że drzemią w nim rezerwy, które nie zawsze z powodzeniem wykorzystywał.
Maksym Drabik 5. Maksymalny Maks, jak mieli w zwyczaju mówić komentatorzy stacji nSport+. Drabik to prawdziwy skarb wrocławian. O tym, jaką nieocenioną wartość stanowił dla swojej drużyny, świadczył choćby nawet pierwszy mecz finałowy z Fogo Unią, w którym to zabrakło go z powodu kontuzji. W rewanżu już wystąpił i zostawił na torze kawał serducha. Niektórzy mówią nawet, że gdyby Drabik mógł jechać w Lesznie, to dziś ze złota cieszyłaby się Sparta. W każdym razie brawa dla Maksyma. To był udany sezon, tym bardziej że wracał po ciężkiej kontuzji uda.
Damian Dróżdż 3. Na początku sezonu wygryzł ze składu Oskara Bobera i ten stan utrzymał się już do samego końca. Imponował szczególnie w pierwszych meczach, w których nie ustępował kroku Drabikowi. Jak sam mówił, zimą zmienił swoje podejście do żużla. Kupił silnik od Macieja Janowskiego, który spisywał się znakomicie. Dróżdż generalnie wygrał dla siebie szanse w tym sezonie. W wiek seniora może przechodzić bez żadnych obaw. Niewykluczone nawet, że we Wrocławiu przedłużą z nim umowę i wypożyczą do innego klubu, aby tam mógł zdobywać kolejne doświadczenia i kiedyś wrócić do drużyny.
Tomasz Jędrzejak 2. Nie pojeździł za wiele i po latach startów żegna się z Betard Spartą Wrocław. Trochę smutne to pożegnanie, bo na pewno chciałby to zrobić startując na torze, a nie obserwując większość meczów z perspektywy parku maszyn.
Trener Rafał Dobrucki4+. Do wrocławskiej drużyny wprowadził spokój, którego w poprzednim sezonie brakowało, kiedy w nie najlepszej atmosferze z klubem żegnał się Piotr Baron. Poza wszystkim srebrny medal to przecież świetny wynik. Sparta typowana była przez ekspertów do walki o najwyższe laury, ale w pierwszym szeregu stawiano mimo wszystko zespoły z Leszna czy Gorzowa. Dobrucki otrzymałby od nas piątkę, ale nie potrafił uczynić z domowego toru atutem swojej drużyny. Żeby było jasne, nie mamy do niego o to pretensji. To nie była przecież prosta sztuka, bo wrocławski owal potrzebuje czasu. Oby jednak szybko zrobił z niego pożytek. Nie tylko dla swojej drużyny, ale i dla widowiska, którego w tym roku we Wrocławiu praktycznie nie było.
Betard Sparta Wrocław 2017
Zawodnik | Średnia not | Mecze | Biegi | Punkty | Bonusy | Średnia biegowa |
---|---|---|---|---|---|---|
Tai Woffinden | 4,22 | 18 | 94 | 178 | 16 | 2,064 |
Maksym Drabik | 4,13 | 16 | 69 | 128 | 8 | 1,971 |
Maciej Janowski | 3,89 | 18 | 88 | 163 | 10 | 1,966 |
Vaclav Milik | 3,60 | 16 | 72 | 114 | 9 | 1,708 |
Szymon Woźniak | 3,20 | 15 | 68 | 88 | 18 | 1,559 |
Andrzej Lebiediew | 2,82 | 17 | 65 | 88 | 11 | 1,523 |
Damian Dróżdż | 2,71 | 17 | 52 | 58 | 14 | 1,385 |
niesklasyfikowani: | ||||||
Tomasz Jędrzejak | 2,83 | 6 | 26 | 28 | 5 | 1,269 |
Lars Skupień | 1,57 | 7 | 19 | 6 | 2 | 0,421 |
Oskar Bober | 1,00 | 1 | 3 | 0 | 0 | 0,000 |