Thomsen kuszącą opcją dla Tarnowa. Zdunek pozwoli mu odejść mimo ważnego kontraktu?

WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: zawodnicy z Gdańska i z Tarnowa
WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: zawodnicy z Gdańska i z Tarnowa

Prezes Zdunek Wybrzeża Gdańsk podpisał przed sezonem dwuletni kontrakt z Andersem Thomsenem. Taki ruch okazał się strzałem w dziesiątkę ponieważ Duńczyk został jednym z odkryć tegorocznych rozgrywek Nice 1 LŻ.

Nie oznacza to jednak, że 22-latek pozostanie nad morzem. Szef klubu Tadeusz Zdunek wyznaje zasadę, że z niewolnika nie ma pracownika i trzeba czasem zawodnikowi iść na rękę. Zwłaszcza, że zainteresowanie Thomsenem już jest ogromne. Do akcji wkroczyły kluby ekstraligowe, które mają dużo większe możliwości finansowe niż nawet te z czołówki Nice 1 LŻ.

- Wiąże go z nami kontrakt. Na pewno siądziemy do stołu i porozmawiamy, co dla zawodnika i dla nas jako klubu będzie najlepszym rozwiązaniem. Też nie chcemy nikomu rzucać kłód pod nóg. Weźmy przykład Linusa Sundstroema, któremu nie robiliśmy kłopotów z przejściem w trakcie sezonu do Stali Gorzów. Jesteśmy pod tym względem bardzo elastyczni. Może dlatego zawodnicy tak lubią u nas jeździć i się z nami wiązać - wyjaśnia prezes gdańskiego klubu

Dużo będzie zależeć od tego jak poradzi sobie gdańska ekipa w dwumeczu barażowym o wejście do PGE Ekstraligi z Get Well Toruń. Przy ewentualnym awansie Zdunek Wybrzeża szanse na zatrzymanie Thomsena znacznie wzrosną. Porażka z Toruniem zredukuje je do minimum.

Sam zainteresowany nie kryje się z tym, że zamierza spróbować swoich sił w najlepszej lidze świata już w sezonie 2018. - Zrobiłem postęp w swojej karierze. Zobaczymy co się wydarzy. Na razie nie mogę za wiele powiedzieć. Czekają nas jeszcze mecze barażowe. Na pewno chcę w przyszłym roku startować w Ekstralidze. To sprawi, że stanę się na pewno jeszcze lepszym zawodnikiem - komunikuje.

- Będę się starał nie wykonywać pochopnych ruchów. Wszystko mam nadzieję odbędzie spokojnie. Na razie jestem zadowolony z tego, że moja kariera idzie sukcesywnie do przodu. Krok po kroku realizuje swoje cele. Nie mogę też zapominać, że wciąż wiąże mnie z Gdańskiem kontrakt - dodaje.

Nie ulega wątpliwości, że Duńczyk byłby ciekawą i kuszącą opcją dla świeżo upieczonego beniaminka PGE Ekstraligi - Grupy Azoty Unii Tarnów. Tym bardziej, że w klubie nie mają zamiaru szaleć na rynku transferowym i wchodzić w licytacje z innymi ośrodkami. Inna sprawa jest taka, że zespół który wchodzi do PGE Ekstraligi ma już na starcie utrudnione zadanie. Przeszłość pokazuje, że aby wyciągnąć kogoś z zadatkami na lidera, trzeba dysponować naprawdę sporą gotówką i znacznie podbijać ceny.

Co do Thomsena, duże wrażenie na sztabie szkoleniowym i prezesie miejscowego klubu, zrobiła jazda żużlowca na tarnowskim obiekcie. W dwóch tegorocznych potyczkach w Jaskółczym Gnieździe Anders zdobył w sumie trzydzieści punktów! (2x15).

- Z tego co wiem to Anders ma podpisany dwuletni kontrakt z Gdańskiem. Thomsen jest bardzo ofensywnie usposobionym zawodnikiem. Myślę, że każdy trener by go widział w swoim zespole. Jego wartości dodaje fakt, że jest to bardzo neutralny żużlowiec. Pojedzie skutecznie zarówno po wodzie, na twardej nawierzchni i gdy ma się mocniej "pod koło". Jego jedynym mankamentem jest to, że nie ma startu. Ekstraliga nie wybacza błędów i nie będzie mu tak łatwo mijać przeciwników. Ale na razie to tylko luźne dywagacje. Pamiętajmy, że Gdańsk może jeszcze jeździć w Ekstralidze jeśli wygra dwumecz barażowy - zaznacza trener Jaskółek Paweł Baran.

Źródło artykułu: