Drużyna z Winnego Grodu w niedzielę miała sporo problemów, by odnaleźć się na stadionie im. Alfreda Smoczyka. Już po czwartym wyścigu Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra tracił do Fogo Unii Leszno 10 punktów. Właśnie taką różnicą na korzyść Byków zakończyło się pierwsze spotkanie półfinałowe.
Po meczu Piotr Protasiewicz miał zastrzeżenia do stanu leszczyńskiego toru w pierwszym starciu półfinałowym PGE Ekstraligi. - Warunki torowe były bardzo trudne. Można tu dywagować, czemu w Zielonej Górze jak jest tor dobrze przygotowany to każe się go jeszcze bardziej wałować i komisarze toru płaczą. Dzisiaj tor był bardzo niebezpieczny do jazdy. Nawierzchnia z biegu meczu trochę się porozrywała, na środku toru powstały koleiny. Na szczęście obyło się bez żadnych groźnych sytuacji. Objechaliśmy ten mecz cało i zdrowo - komentuje kapitan zielonogórskiego zespołu, cytowany przez Falubaz.com.
Ekantor.pl Falubaz w meczu rewanżowym czeka bardzo trudne zadanie. Fogo Unia przyjedzie do Zielonej Góry bronić znacznej przewagi. - Nie oszukujmy się, mamy duże straty. Przy 10 punktach straty i tak mocnych drużynach, nie ma marginesu błędu. Od pierwszego biegu będziemy musieli być mocno skoncentrowani. Czeka nas arcytrudne spotkanie rewanżowe - mówi Protasiewicz.
ZOBACZ WIDEO Kulisy pracy kierownika drużyny w PGE Ekstralidze