Senior rodu Gollobów widzi zarówno wady, jak i zalety polityki klubu polegającej na budowaniu składu w oparciu o wychowanków. - Nie wypełniliśmy planu, jakim było bezpieczne szóste miejsce w lidze. Dużo nam do tego zabrakło. Zaważyło kilka kwestii. Mieliśmy fatalny początek jeśli chodzi o układ tabeli. Pierwszych pięć meczów z bardzo mocnymi rywalami. Wygraliśmy tylko z Rzeszowem w międzyczasie, ale to też ledwo. Kontuzja Orwata, który miał być podstawowym juniorem też zrobiła swoje. Na pewno popełniliśmy błędy w budowie składu. Ja jednak pozostaję wierny swojej koncepcji, która niekoniecznie na razie się sprawdziła. Dalej chcemy tworzyć skład w oparciu o miejscowych zawodników. Postęp zrobił Adamczak, który jeszcze przegrywa walkę o czołowe miejsca, ale będzie lepiej. Musi się odbudować, podobnie jak Curyło. W niższej lidze powinno być im nieco łatwiej - wyraził nadzieję Władysław Gollob.
Właściciela klubu zawiedli zwłaszcza Andriej Kudriaszow i Wiktor Kułakow. Zadowolony jest z kolei z postawy Oskara Ajtnera-Golloba, który pierwszy rok jechał jako senior. - Proszę sobie przypomnieć, jakie obawy były o postawę Oskara, czy poradzi sobie w nowej roli i tak dalej. Tych opinii pełnych wątpliwości i zastanawiania było sporo. Niektórych rokowania były wręcz fatalne. A tymczasem druga średnia zespole, nie wiem czy nie pierwsza nawet. Trochę miał kłopotów sprzętowych, ale ogólnie postawa doskonała. Przyszłe sezony powinny być jeszcze lepsze, tym bardziej, że w tym roku Oskar startował tylko w lidze, co było błędem. Okazuje się, że sama liga nie wystarczy - przyznał.
Zarządzający bydgoskim klubem wyraził wstępne zainteresowanie większością zawodników, którzy jeździli w Polonii w tym sezonie. - Poza Kudriaszowem chcemy zatrzymać wszystkich. Będziemy próbowali uzupełnić skład dwoma juniorami, nieco lepiej jeżdżącymi od naszych. Chociaż proszę zwrócić uwagę na wybitne postępy Jagły, którego poprzedni klub wyszkolił po prostu fatalnie. Ma jedną wielką zaletę - w ogóle się nie przewraca. Jedzie tak jak potrafi, ale pewnie. Niemniej przyrost jego wartości jest zauważalny. Dodam jeszcze tylko, że inny junior - Patryk Sitarek przestaje nas interesować jako zawodnik. To jest chłopak, który od 16. roku życia nie zrobił ani jednego kroku do przodu. Oczywiście cenimy go jako członka zespołu, ale nie spełnia oczekiwań zawodniczych. Nie widzę go w klubie, jeżeli nie zrobi nieoczekiwanego postępu - ocenił Gollob.
W trakcie sezonu blisko jazdy w Bydgoszczy byli Craig Cook oraz Rory Schlein. Ten pierwszy nawet podpisał kontrakt, ale zachował się nie fair wobec klubu i nie przyjechał na arcyważny mecz w Rzeszowie. Schlein z kolei miał bardzo nietypowe wymagania. - Gdy jeszcze był cień szansy na utrzymanie, zakontraktowaliśmy Craiga Cooka. Wydarzyło się wtedy coś dziwnego. To on zwrócił się do klubu z prośbą o angaż do końca sezonu. My załatwiliśmy kwestie formalne, opłaciliśmy hotel czy licencję. A on nagle powiedział, że stracił zainteresowanie. Na dwa dni przed meczem w Rzeszowie! Powód nie jest nam znany. Wcześniej mieliśmy Ekloefa, który jednak był kompletnie niedopasowany do warunków w meczu na Łotwie, choć w Bydgoszczy prezentował się nieźle na treningu. Jeśli chodzi o Schleina, to on też z jakiegoś dziwnego powodu stracił ochotę. Nie był ani na treningu, ani nie przedstawił żadnych konkretów. Mówił, że przyjechałby ale nie ma sprzętu na polską ligę. Przywiezie więc silnik, a dwa motocykle chce mieć podstawione. To są rozmowy z zawodowcami, którzy mają być przygotowani do swojej pracy. Mają stosunkowo wysokie stawki za udział w meczu, a są nieprzygotowani do tej zabawy. Schlein w Rybniku furory nie zrobił, a Cook sobie z nas zażartował i w tym roku liga dla niego jest zamknięta. Tak to właśnie z tymi panami wyglądało - opisał w szczegółach właściciel klubu.
ZOBACZ WIDEO Budowa nowego stadionu Orła z lotu ptaka. Widok jest imponujący! (WIDEO)
1. Adamczak
2. (nie wiadomo, może Jacek Gollob)
3. Łopaczewski
4. Curyło
5. Jędrzejewski
6 Czytaj całość