- Czy ktoś będzie kogoś grillował, czy też będzie piękny mecz - zastanawiał się przed meczem Gabriel Waliszko z nSport+, bo też Cash Broker Stal Gorzów przyjechała do Leszna z bagażem czterech porażek z rzędu i bez swojej gwiazdy Martina Vaculika. Jedynym atutem gorzowian był plan trenera Stanisława Chomskiego, który eksperymentalnie zestawił pary, a na pozycjach prowadzących ustawił zawodników, wychowanych na torze w Lesznie - Krzysztofa Kasprzaka i Przemysława Pawlickiego. Przed spotkaniem trudno jednak było zakładać, że postawienie na tych dwóch wypali, bo ostatnio byli w kiepskiej formie. Obaj jednak bardzo pozytywnie zaskoczyli.
Sławomir Kryjom robiąc dla nas analizę taktyczną tego spotkania zastanawiał się, jak szybko Chiomski zacznie żonglować rezerwami taktycznymi. Nie dawał też mistrzom Polski żadnej szansy na bonus. Jednak nasz ekspert okrutnie się pomylił. Nie docenił Stali, a może zwyczajnie przecenił możliwości Unii. Dość napisać, że goście nie musieli łatać dziur rezerwami. Za to, w 12. biegu, to Unia musiała ratować wynik dokonując zmiany - słabego Piotra Pawlickiego zastąpił Emil Sajfutdinow.
Unia w poprzednim meczu z Get Well Toruń (53:37) męczyła się do połowy spotkania. Wówczas tłumaczono to eksperymentami ze sprzętem i torem. W meczu ze Stalą eksperymentów nie było, ale leszczynianie znowu męczyli się z rywalem. Nie mogło być jednak inaczej, skoro po dwóch seriach Piotr Pawlicki i Janusz Kołodziej, a więc liderzy Unii, mieli już po jednym zerze na koncie. Wartością dodaną Unii nie byli też juniorzy, bo gorzowska młodzież prezentowała się wybornie. Wrażenie na obserwatorach musiał zrobić Hubert Czerniawski. W biegu juniorskim skutecznie blokował Bartosza Smektałę, w innym wyścigu ostro powalczył na łokcie z Grzegorzem Zengotą. Przegrał, ale napędził bardziej doświadczonemu koledze stracha.
Zasadniczo zawodnicy Unii nie czuli się na domowym torze zbyt komfortowo. Trochę wyglądało to tak, jakby nie jechali u siebie, lecz na wyjeździe. Przyjezdni szybciej rozszyfrowali tor i łatwiej dobierali szybkie ścieżki. Na leszczyńskiej nawierzchni czuli się Stalowcy na tyle swobodnie, że byliśmy świadkami wielu finezyjnych i odważnych ataków z ich strony. Gospodarze takich nie robili. - Przełożenia z poprzedniego meczu nie pasują - wyjaśniał Smektała, który podobnie, jak koledzy starał się szukać nowych rozwiązań. - Wiedzieliśmy, że będzie twardziej, trenowaliśmy, ale nie pomogło - komentował w nSport+ Zengota. - Wiele punktów straciliśmy na wyjściu z drugiego łuku - precyzował.
ZOBACZ WIDEO Maksym Drabik: Na świętowanie nadejdzie czas po sezonie
Rację mieli ci, którzy mówili, że Unia, mimo trzech wygranych z rzędu, nadal nie prezentuje jakiejś wybitnej formy. Mecz ze Stalą obnażył za to wszystkie słabe strony leszczynian, którzy nie potrafili odnaleźć prędkości w swoich motocyklach i jechali bez wyrazu. Wyglądali tak słabo, że sprowadzony w trybie awaryjnym Linus Sundstroem prezentował się na ich tle niczym jakaś gwiazda. Styl, w jakim Szwed objechał w pierwszym starcie Piotra Pawlickiego i Zengotę, był bardzo przekonujący.
Para Przemysław Pawlicki, Niels Kristian Iversen w biegu otwarcia przegrała podwójnie. Ten sam duet gorzowian przypieczętował wygraną Stali w pierwszym z wyścigów nominowanych. Kapitalną robotę w tym biegu wykonał starszy z braci Pawlickich, który najpierw zablokował Zengotę, a potem nie miał żadnej litości dla swojego brata Piotra. Przemysław został ostatnio szczęśliwym ojcem małego Leona. Ta zmiana najwyraźniej podziała na niego niezwykle mobilizująco.
Wyniki:
Cash Broker Stal Gorzów - 49:
1. Przemysław Pawlicki - 8+1 (0,1,3,2,2*)
2. Niels K. Iversen - 10+1 (1,3,1,2*,3)
3. Krzysztof Kasprzak - 9 (w,3,2,3,1)
4. Linus Sundstroem - 6+1 (3,1,1*,1)
5. Bartosz Zmarzlik - 11 (2,3,3,3,w)
6. Rafał Karczmarz - 3+1 (2,w,1*)
7. Hubert Czerniawski - 2+2 (1*,1*,0)
Fogo Unia Leszno - 41:
9. Emil Sajfutdinow - 12+2 (2*,2,3,3,t,2*)
10. Peter Kildemand - 4 (3,1,0,0)
11. Piotr Pawlicki - 4 (1,0,2,-,1)
12. Grzegorz Zengota - 5+1 (2,2,1*,0,0)
13. Janusz Kołodziej - 9 (3,0,2,1,3)
14. Bartosz Smektała - 4 (0,2,0,2)
15. Dominik Kubera - 3 (3,0,0)
Bieg po biegu:
1. (61,66) Kildemand, Sajfutdinow, Iversen, Pr. Pawlicki 5:1
2. (62,00) Kubera, Karczmarz, Czerniawski, Smektała 3:3 (8:4)
3. (61,90) Sundstroem, Zengota, Pi. Pawlicki, Kasprzak (w/su) 3:3 (11:7)
4. (61,50) Kołodziej, Zmarzlik, Czerniawski, Kubera 3:3 (14:10)
5. (62,30) Iversen, Zengota, Pr. Pawlicki, Pi. Pawlicki 2:4 (16:14)
6. (62,00) Kasprzak, Smektała, Sundstroem, Kołodziej 2:4 (18:18)
7. (61,90) Zmarzlik, Sajfutdinow, Kildemand, Karczmarz (w/u) 3:3 (21:21)
8. (62,20) Pr. Pawlicki, Kołodziej, Iversen, Kubera 2:4 (23:25)
9. (61,80) Sajfutdinow, Kasprzak, Sundstroem, Kildemand 3:3 (26:28)
10. (61,90) Zmarzlik, Pi. Pawlicki, Zengota, Czerniawski 3:3 (29:31)
11. (63,00) Kasprzak, Iversen, Kołodziej, Kildemand 1:5 (30:36)
12. (62,60) Sajfutdinow, Pr. Pawlicki, Karczmarz, Smektała 3:3 (33:39)
13. (62,40) Zmarzlik, Smektała, Sundstroem, Zengota 2:4 (35:43)
14. (62,90) Iversen, Pr. Pawlicki, Pi. Pawlicki, Zengota 1:5 (36:48)
15. (62,70) Kołodziej, Sajfutdinow, Kasprzak, Zmarzlik (w/su) 5:1 (41:49)
Sędzia: Ryszard Bryła
NCD: 61,50 s - uzyskał Janusz Kołodziej w biegu 4.
Widzów: ok. 10.000
Startowano według zestawu nr 1.