W sezonie 2017 Euro Finannce Polonia Piła ma do dyspozycji Kacpra Grzegorczyka i Pawła Staniszewskiego. Ten drugi złamał obojczyk cztery dni przed meczem ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk. Działacze z Piły próbowali szukać zastępstwa "last minute", ale nie udało im się znaleźć wartościowego jeźdźca.
- Szukaliśmy juniora w zastępstwie, ale nie byli to chłopacy z top 10. Mogliśmy postawić tylko na zawodników świeżo po zdaniu licencji - powiedział menedżer zespołu, Tomasz Żentkowski.
Nie oznacza to jednak, że pilanie zrezygnowali z poszukiwań. Menedżer jest już po słowie z dwoma zawodnikami, którzy dostaną szansę w zawodach młodzieżowych. - Mamy ich dogranych w 90 proc - tłumaczy. Dlaczego Żentkowski nie chciał dać któremuś z nich szansy podczas sobotniego meczu. - Nie chciałem ich stawiać pod taśmą w meczu z Wybrzeżem, gdzie na trybunach było sześć tysięcy widzów. Taki mecz na początku kariery mógłby ich spalić - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powód