Pech Stali Rzeszów w Bydgoszczy. Kontuzja juniora i urwany hak w ważnym biegu

WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Mateusz Rząsa kontra Oskar Ajtner-Gollob
WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Mateusz Rząsa kontra Oskar Ajtner-Gollob

W niedzielę Polonia Bydgoszcz wygrała na domowym torze ze Stalą Rzeszów (46:44). Gości ze stolicy Podkarpacia nie opuszczał pech. W II biegu kontuzji doznał Mateusz Rząsa, natomiast w XI wyścigu w motocyklu Patryka Wojdyły urwał się hak.

[b][tag=4744]

Janusz Stachyra[/tag] (trener Stal Rzeszów): [/b]Trochę niefortunnie ułożył się dla nas ten drugi bieg. Nasi juniorzy prowadzili 5:1, ale Mateusz Rząsa nieszczęśliwie złapał się na koło przeciwnika i zaliczył upadek. Później wyścigi, w których miał on jechać, odbywały się w trzyosobowej obsadzie. Można zatem powiedzieć, że kilka punktów oddaliśmy bez walki. Nie można było dokonywać żadnych zmian, bo taki jest regulamin. Pogubiliśmy trochę punktów na trasie. W jednym biegu Patryk Wojdyło jechał przed Marcinem Jędrzejewskim, ale urwał mu się hak i nie dowiózł do mety jednego punktu. Szkoda, bo nasz junior wypracował sobie pozycję. Cóż, taki jest żużel, czasem mamy do czynienia ze złośliwością rzeczy martwych. Trzeba pogratulować gospodarzom, bo dali z siebie dużo i zostawili serce na torze. Teraz jedziemy do szpitala, aby zobaczyć, jak przedstawia się stan zdrowia Mateusza Rząsy.
Nicklas Porsing (zawodnik Stali Rzeszów):

Mieliśmy sporo pecha, bo nasz junior doznał kontuzji już w swoim pierwszym starcie. Na początku miałem problemy ze znalezieniem właściwych ustawień. Trenowaliśmy na bardziej przyczepnej nawierzchni. Dziś tor był dość śliski. Cieszę się, że w kolejnym meczu uzyskałem dobry wynik.
Adam Lyczmański (kierownik Polonii Bydgoszcz):

Ten mecz można podsumować krótko. Słowa uznania dla zawodników i kibiców, ale też tych niedowiarków, którzy przyszli na stadion. Nie ma czasu na świętowanie. Za tydzień mamy kolejny mecz i go też będziemy chcieli wygrać. 
Oskar Ajtner-Gollob (zawodnik Polonii Bydgoszcz):

Trener Stali powiedział, że pogubili cenne punkty. Trzeba jednak zauważyć, że my również sporo ich potraciliśmy. Wiktor Kułakow i Andriej Kudriaszow potrafią jechać dużo lepiej, więc w przyszłości będziemy dokładać jeszcze sporo punktów z ich strony. Ponadto w zanadrzu mamy Mikołaja Curyłę - mamy nadzieję, że nie będzie się gubił. Będziemy naprawdę mocni na domowym torze. Dziś kibice nieśli nas dwukrotnie.

ZOBACZ WIDEO W Łodzi szybko go pokochają. Aleksandr Łoktajew już szaleje

Źródło artykułu: