Z początkiem marca Biało-Niebiescy jako pierwsi w kraju zainaugurowali treningi na własnym stadionie. Była to miła odmiana po zeszłorocznych przygotowaniach, kiedy to ze względu na zły stan nawierzchni, leszczynianie nie byli w stanie odjechać żadnego sparingu. Już wtedy część ekspertów twierdziła, że tak wczesny wyjazd na tor może skutkować przetrenowaniem. - Generalnie optymalnym okresem na przygotowanie do rozgrywek jest miesiąc czasu, a liga dopiero w połowie kwietnia - mówił dla WP SportoweFakty Robert Kościecha.
Niekorzystne warunki atmosferyczne sprawiły, że najpierw odwołany został pierwszy mecz Fogo Unii Leszno z Betard Spartą Wrocław, a tydzień później odwołano spotkanie w Częstochowie. W związku z tym zespół z Wielkopolski zainauguruje sezon meczem na stadionie im. Alfreda Smoczyka z Ekantor.pl Falubazem Zielona Góra dopiero 30 kwietnia - to prawie dwa miesiące po pierwszym wyjeździe na tor. Trener najbardziej utytułowanego zespołu w PGE Ekstralidze jest jednak spokojny. - Staramy się, aby wszystko było w granicach normy. Spotykamy się raz, dwa razy w tygodniu, do tego dochodzą jeszcze zawody i łapiemy rytm. Myślę, że przetrenowanie nam nie grozi - stwierdził Piotr Baron.
Przekładanie zawodów to kolejny problem, bo w już i tak napiętym kalendarzu trzeba znaleźć wolny termin. To sprawia, że zagęszczenie startów zawodników jest coraz większe, a to może przełożyć się na zmęczenie i słabszą formę poszczególnych żużlowców. - Każdy mecz trzeba przejechać. Chłopcy są przyzwyczajeni do częstych startów, a w tym roku liczba lig też jest ograniczona więc myślę, że spokojnie będzie czas na odjechanie zaległych spotkań - zakończył menedżer leszczyńskiej Unii.
ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powód
Co za bzdury, brak słów.