Bombowa para seniorów Zdunek Wybrzeża. Kacper Gomólski zaliczył świetny debiut

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Kacper Gomólski
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Kacper Gomólski

W wygranym 52:38 meczu z Lokomotivem Daugavpils, Kacper Gomólski stworzył bombową parę z Oskarem Fajferem. Dwaj pochodzący z Gniezna zawodnicy pokazali, że Zdunek Wybrzeże może mieć z nich olbrzymi pożytek, choć wciąż uczą się współpracy.

Gdańscy zawodnicy wygrali z Lokomotivem Daugavpils 52:38. - Jesteśmy z tego zadowoleni, bo czternaście punktów, to naprawdę niezła zaliczka tym bardziej, że był to pierwszy mecz sezonu. W Lokomotivie nie jeżdżą przecież żadne pachołki, tylko zawodnicy ścigający się w różnych ligach. Ciężko było z nimi wygrać i patrząc na trudy na torze, nie powiedziałbym, że różnica między nami wyniosła aż tyle punktów. Każdy z nas zawalił jeden bieg lub miał pecha. Ciężko było, ale się udało - powiedział Kacper Gomólski.

W swoim debiucie w Zdunek Wybrzeżu Gdańsk, Gomólski tworzył parę z Oskarem Fajferem. - W jednej parze postawiłem na Oskara i Kacpra i nie bez kozery startują razem. Znają się od lat, są starymi kolegami i pochodzą z jednego miasta. Było widać, że dogadują się nie tylko poza torem - mówił po spotkaniu Mirosław Kowalik.

Gomólskiemu również dobrze współpracowało się z kolegą, z którym łącznie zdobyli 22 punkty i 2 bonusy. - Wydaje mi się, że nie ma sensu ruszać tego, co naprawdę dobrze funkcjonuje i wierzę, że będziemy nadal jechali w parze. Wygranego składu się nie zmienia, więc mamy nadzieję, że trener pozwoli nam dalej startować razem. Dobrze nam się jechało i przed ostatnim biegiem śmialiśmy się, by zakończyć tak, jak zaczęliśmy, czyli wynikiem 5:1. Na szczęście to się udało. Oskar zrobił dobrą robotę wypychając zawodnika gości, ja tam wskoczyłem i dojechaliśmy na dwóch pierwszych miejscach - zauważył senior gdańskiego klubu.

Czy przechodząc do Zdunek Wybrzeża były zawodnik Get Well Toruń liczył na to, że będzie jeździł w parze właśnie z Fajferem? - Tak już trener nas ustawił. Widać, że dobrze czujemy się razem, choć wciąż zdarzają się niedomówienia. Oskar w pierwszym biegu machnął mi ręką, wydawało mi się że ktoś mnie atakuje przy krawężniku, a on mi pokazywał, bym jechał po wewnętrznej, bo on pojedzie szerzej. Dobrze się razem czujemy, a może być jeszcze lepiej - podkreślił Kacper Gomólski.

- Przyszedłem do Wybrzeża po to, by moja forma rosła. Ostatnie dwa lata miałem tragiczne. Wiem to dobrze i chcieliśmy zrobić krok w tył by się rozpędzić i wjechać do PGE Ekstraligi. Teraz chcę przez cztery dni odpocząć. Nie będę wchodził nawet do warsztatu, bo miałem bardzo dużo jazdy. Muszę się zregenerować przed kolejnymi zawodami - podsumował.

ZOBACZ WIDEO Nowy pakiet w żużlu? To może być złoty interes

Źródło artykułu: