Trybunał PZM rozpatrzył odwołanie Chomskiego

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Przemysław Pawlicki kontra Adrian Miedziński
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Przemysław Pawlicki kontra Adrian Miedziński

Komisja Orzekająca Ligi 17 grudnia wydała werdykt w sprawie postępowania dotyczącego finału PGE Ekstraligi w Gorzowie. Kary w zawieszeniu otrzymały trzy osoby, w tym trener Stali Stanisław Chomski. W środę Trybunał PZM rozpatrzył ich odwołanie.

Stanisław Chomski został ukarany przez KOL dwunastomiesięcznym pozbawieniem licencji trenerskiej i nakazem powstrzymywania się od przebywania w parku maszyn, także dwunastomiesięcznym. Wykonanie kary zawieszono na rok. Trybunał PZM postanowił ją skrócić i Chomski otrzymał półroczne pozbawienie licencji trenerskiej i półroczny nakaz powstrzymywania się od przebywania w parku maszyn. Wykonanie kary zawieszono na dziewięć miesięcy.

Jarosławowi Gale zawieszona została przez KOL licencja toromistrza na dwanaście miesięcy. Dostał też dwunastomiesięczny nakaz powstrzymywania się od prac torowych. Wykonanie kary było zawieszone na rok czasu. Po odwołaniu się do Trybunału PZM, obie kary zostały skrócone do sześciu miesięcy, a ich wykonanie jest zawieszone na dziewięć miesięcy.

Trzecią ukaraną osobą był kierownik zawodów - Sławomir Jach, któremu na dwanaście miesięcy zawieszono licencję kierownika zawodów, a wykonanie kary zostało zawieszone na dwanaście miesięcy. W jego przypadku Trybunał PZM zadecydował o utrzymaniu jej na pierwotnym poziomie.

Wyrok Trybunału oznacza, że jeśli trener Chomski, czy toromistrz Gała dopuszczą się w trakcie najbliższego sezonu podobnego przewinienia to kara zostanie odwieszona. Dodatkowo grożą im nowe sankcje.

Trochę dziwić może to, że Trybunał PZM nie złagodził kary dla kierownika zawodów Jacha. Wychodzi na to, że to on jest najbardziej winny tego co stało się w ubiegłorocznym finale PGE Ekstraligi w Gorzowie.

Warto dodać, że sprawa pracowników Stali Gorzów była precedensowa. Nigdy wcześniej KOL nie wydawała wyroków na podstawie zapisu wideo. Podstawą były oceny osób funkcyjnych. W tym przypadku nie zostały one jednak wzięte pod uwagę, a sędzia i komisarz zawodów także zostali ukarani. Wyrok Trybunału po odwołaniu pokazuje, że zarówno Ekstraliga Żużlowa, jak i KOL wykazały się sporym wyczuciem.

ZOBACZ WIDEO W Łodzi szybko go pokochają. Aleksandr Łoktajew już szaleje

Źródło artykułu: