Co się dzieje z Jarosławem Hampelem? Występ w Gnieźnie pokazał, że jest problem

WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Jarosław Hampel ogląda plecy Kacpra Gomólskiego
WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Jarosław Hampel ogląda plecy Kacpra Gomólskiego

Jarosław Hampel nie przebrnął eliminacji Złotego Kasku w Gnieźnie, zajmując dopiero dziesiątą pozycję. Słaba postawa w pierwszych poważnych zawodach tego sezonu daje do myślenia.

Reprezentant Polski podkreślał we wcześniejszych wywiadach, że chciałby w tym roku powalczyć o powrót do Speedway Grand Prix. Już jego pierwsze oficjalne zawody w tym sezonie - będące zresztą przepustką do eliminacji Indywidualnych Mistrzostw Świata - zakończyły się niepowodzeniem. Jarosław Hampel zajął w Gnieźnie dopiero dziesiątą pozycję, ustępując niżej notowanym rywalom, takim jak Mirosław Jabłoński, Mateusz Szczepaniak czy Adrian Gała.

- Myślę, że jest to dla wszystkich ogromna niespodzianka, począwszy od samego Jarka, a skończywszy na kibicach - przyznaje żużlowy menedżer, Wojciech Dankiewicz. - Nie chcę nikomu niczego ujmować, ale stawka zawodów w Gnieźnie nie była z najwyższej półki i wydawało się, że Jarek ze spokojem znajdzie się w czołówce. Tacy zawodnicy jak Mirek Jabłoński wykorzystali znajomość gnieźnieńskiego toru i chwała im za to. Hampela jest szkoda tym bardziej, że chciał wystartować w eliminacjach do Grand Prix, a teraz ta szansa została zaprzepaszczona - dodaje.

Sławomir Kryjom apeluje jednak o to, by nie wyciągać w przypadku Hampela zbyt daleko idących wniosków. - Uważam, że nie powinniśmy podnosić larum tylko dlatego, że Jarkowi nie wyszły jedne zawody. Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, związane z poważną kontuzją, ten zawodnik zasłużył na duży kredyt zaufania - podkreśla Kryjom. - Jemu przede wszystkim potrzeby jest czas. Stracił prawie cały poprzedni sezon i zaliczył jedynie epizod w samej końcówce. Jest co prawda żużlowcem światowej klasy, ale jest tylko człowiekiem. Zwróćmy poza tym uwagę, że sezon właśnie startuje i Jarek dopiero zaczyna jeździć w różnych warunkach, na poszczególnych torach - dodaje.

Nieudany występ w Gnieźnie pokazuje w każdym razie, że Hampela czeka jeszcze dużo ciężkiej pracy. Uświadamia przy tym samemu zawodnikowi, a także osobom z jego otoczenia, że z dyspozycją na progu sezonu nie jest tak dobrze, jak pokazywałby choćby Memoriał Rycerzy Speedwaya w Zielonej Górze. Hampel zajął tam drugą pozycję. - Ambicje Jarka są na pewno ogromne; dużo większe niż to, co obecnie prezentuje. Musimy pamiętać, że była to naprawdę poważna kontuzja i czas, jaki musiał poświęcić, by dojść do siebie, jest jakimś piętnem, które może ciążyć na tym zawodniku. Wierzę, że pod względem fizycznym u Jarka wszystko jest już w porządku, ale pytanie czy to samo można powiedzieć o kwestiach sportowych - stwierdza Dankiewicz.

ZOBACZ WIDEO Maciej Janowski wraca na tor!

Kryjom zwraca przy tym uwagę, że Hampelowi potrzeba jest większa pewność siebie. - Jarek musi poczuć luz w jeździe. Tego na razie brakuje, aczkolwiek myślę, że z czasem to przyjedzie. Szkoda, że nie awansował, bo udany występ w ważnych zawodach, po których mógłby uwierzyć w siebie, na pewno by mu się przydał. W Gnieźnie nie wyszło, ale rywalizację w tym sezonie dopiero zaczynamy - zaznacza menedżer.

Ile czasu potrzebuje Hampel, by wrócić do dyspozycji sprzed kontuzji? Nie ma osoby, która odpowiedziałaby na to pytanie. - Wtorkowy występ w Gnieźnie na pewno nie przesądza sprawy, że ten sezon będzie dla Jarka nieudany. Nie zdziwię się, jeśli za kilka tygodni zobaczymy na torze innego, mocnego zawodnika - mówi Kryjom.

- Na razie możemy wyciągać wnioski na podstawie jednego, dwóch występów Jarka, a to trochę za mało - dodaje Dankiewicz. - Może być mu o tyle trudno, że każdy z kibiców pamięta o jego wcześniejszej jeździe i widzi go na piedestale. Serdecznie życzę Jarkowi, by z każdym kolejnym występem się rozkręcał, ale jak się to potoczy, naprawdę trudno powiedzieć. Jedno jest pewne, musi się nastawić na rywalizację. Falubaz ma mocny skład i wielu kandydatów do jazdy w biegach nominowanych. Nawet tam niczego za darmo nie dostanie - kwituje Dankiewicz.

Źródło artykułu: