Holder rozczarowany brakiem możliwości jazdy w Toruniu. Przegrał z przepisami

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Chris Holder i Maksym Drabik
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Chris Holder i Maksym Drabik

Kapitanem Get Well Toruń w sezonie 2017 będzie Chris Holder. W klubie z Torunia próbowano ściągnąć także jego młodszego brata, Jacka. Niestety dla torunian, z powodu braku stosownego oświadczenia, nie będzie mógł ścigać się na Motoarenie.

W sobotnich zawodach z cyklu Speedway Best Pairs startował Chris Holder. Jego Monster Energy Speedway Team zajęło trzecie miejsce, a Australijczyk mógł być zadowolony ze swojej postawy. Dobra forma cieszy kibiców Get Well Toruń, którzy liczą na dobry sezon swojego kapitana. W okresie zimowym mówiło się sporo o tym, że na Motoarenę może trafić także Jack Holder, ale ostatecznie do tego nie dojdzie, gdyż jego klub - Poole Pirates nie wydał stosownego oświadczenia, że w razie kolizji terminów, będzie on startował w Polsce. Starszy brat Jacka rozumie, dlaczego wybrał on Anglię.

- Nie sądzę żeby Jack wystartował w tym roku w barwach Get Well. Przez te wszystkie przepisy, brak podpisu ze strony Anglików itd. nie jest to możliwe. Na Wyspach ma zapewnione starty przez cały sezon, a w Toruniu może pojechałby raz czy dwa. W Anglii stanie się jeszcze lepszy. Oczywiście, że jest zawiedziony. Bardzo chciał być brany pod uwagę także w Polsce - podkreśla Chris Holder.

Dla indywidualnego mistrza świata z roku 2012, to będzie kolejny sezon pełen wyzwań w Ekstralidze. W zeszłym, zdobył z drużyną srebro, a w ekipie z grodu Kopernika doszło do kilku przetasowań kadrowych. Australijczyk wierzy, że poszły w dobrym kierunku. - Myślę, że będzie "okej". Mamy świetnych zawodników. Greg Hancock wciąż tu jest, Paweł Przedpełski wkracza w wiek seniora, Adrian Miedziński jeździ w Toruniu od lat i zawsze był bardzo dobry. Co do Michaela Jepsena Jensena to wszyscy wiemy, iż nie jest to jego pierwszy raz w drużynie z Torunia. Będzie dobrze - przekonuje Holder.

Dodatkowym atutem Get Well ma być przebudowany drugi łuk, którego tak łatwo nie rozgryzą przyjezdne drużyny. - Potrzeba wielu okrążeń, żeby w pełni się na nim odnaleźć. Najważniejsze jest jednak to, że w klubie wszyscy się bardzo starają, aby usprawnić i tak jeden z najlepszych torów. Będzie to naszym atutem, ale w Polsce startują znakomici żużlowcy, którzy szybko się do tego dostosują - uważa Australijczyk.

ZOBACZ WIDEO Daniel Kaczmarek liczy na rady Grega Hancocka

Źródło artykułu: