Władze PZM przemówiły w sprawie skandalu w kadrze. Jest decyzja odnośnie trenera i lidera

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Rafał Dobrucki
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Rafał Dobrucki

Władze Polskiego Związku Motorowego nie zamierzają ulec kibicom i kadrowiczom. Obecnie nikt nie bierze pod uwagę ani przywrócenia do kadry Macieja Janowskiego, ani zwolnienia selekcjonera Rafała Dobruckiego.

Takiego skandalu w polskim żużlu nie było już bardzo dawno temu. W piątek okazało się, że jeden z liderów reprezentacji Polski, Maciej Janowski bez zgody trenera zdecydował się opuścić obóz kadry i wrócił do kraju na ślub swojego sponsora. Gdy wybuchła afera, zawodnik bez słowa wrócił na Maltę. Spóźnił się jednak kilka godzin. W sobotę przed południem władze PZM zdecydowały o wyrzuceniu go z kadry.

O dziwo, kibice i reszta zawodników swój gniew skierowali w stronę trenera reprezentacji Rafała Dobruckiego, a od tego czasu coraz więcej osób domaga się dymisji selekcjonera. Zawodnicy nieoficjalnie mówią o tym, że są zdeterminowani, by doprowadzić do przywrócenia kolegi do kadry narodowej i są gotowi używać bardzo daleko idących argumentów. Głos w tej sprawie po raz pierwszy zabrali przedstawiciele Polskiego Związku Motorowego. 
Mateusz Puka, WP SportoweFakty: Władze PZM zdecydowały się wyrzucić Macieja Janowskiego z kadry narodowej ze względu na samowolny wyjazd zawodnika ze zgrupowania. To nie spodobało się ani kibicom, ani zawodnikom. Żużlowcy dzwonili już do prezesa PZM Michała Sikory i poskarżyli się na działania trenera. Co teraz?

Ireneusz Igielski, przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego: Faktycznie słyszałem, że był telefon do prezesa, ale nie znam szczegółów tej rozmowy. Do mnie nie dotarły żadne informacje, by zawodnicy nie chcieli współpracować z trenerem, czy mieli się na niego skarżyć. Dodam także, że decyzję o publikacji na polskizuzel.pl informacji o wyjeździe Janowskiego podjął GKSŻ, a nie trener Dobrucki.

Co wydarzy się na spotkaniu zawodników z prezesem PZM?

Grupa zawodników poprosiła o spotkanie i do niego faktycznie dojdzie. Na razie jednak termin nie jest znany, więc trudno przewidzieć, jak potoczy się to spotkanie i jaki skutek przyniesie.

Nieoficjalnie słychać, że pozostali reprezentanci Polski są zdeterminowani, by doprowadzić do przywrócenia Janowskiego do kadry. Pod uwagę ma być nawet brany bunt czołowych reprezentantów.

Od zawodników oczekujemy poważnego podejścia do swoich obowiązków i odpowiedzialnego traktowanie reprezentacji Polski. Takie warunki zaakceptował każdy z zawodników obecnych na Malcie. Możliwość bycia w reprezentacji, to dla zawodników ogromny zaszczyt i honor. Mam nadzieję, że nic się nie zmieniło. Nic mi natomiast nie wiadomo na temat buntu reprezentantów.

ZOBACZ WIDEO: To był hit okienka transferowego. Madsen zarobi fortunę?!

Wyobraża sobie pan kadrę Polski na tegoroczny finał Speedway of Nations bez Bartosza Zmarzlika?

Na pewno trudno to sobie wyobrazić i mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. Ja mogę jedynie liczyć, że taka ewentualność przez Bartka ani przez żadnego z żużlowców nie jest brana na poważnie pod uwagę.

Czy rozważacie możliwość przywrócenia Janowskiego do kadry?

Trudno coś na ten temat mówić, bo przecież w ostatnią sobotę Zarząd Główny PZM jednogłośnie podjął decyzję o wyrzuceniu zawodnika z kadry. Co prawda on chwilę później wrócił na obóz, ale nie wyraził żadnej chęci wyjaśnienia sytuacji. Sprawy zaszły za daleko.

Za daleko, by w ogóle brać pod uwagę przywrócenie Janowskiego?

Moim zdaniem zabrakło poważnego potraktowania zgrupowania kadry narodowej przez Macieja. I nie mówię już nawet o ostatnich dniach. Do dziś nie wiemy na przykład co skłoniło zawodnika do powrotu na Maltę zaledwie kilkanaście godzin po wylocie. W tym czasie Maciej z nikim z władz reprezentacji się nie kontaktował.

Rozmowa ostatecznie się jednak odbyła.

Z tego co wiem, to Maciek wrócił do hotelu około godziny 13, a do pierwszej rozmowy z trenerem doszło dopiero późnym wieczorem. Widocznie zawodnik miał inne priorytety.

Czy w ogóle bierze pan pod uwagę scenariusz, w którym Maciej Janowski pod wpływem presji ze strony zawodników i kibiców jednak wróci do reprezentacji jeszcze w tym roku?

Macieja Janowskiego nie ma w kadrze. Na tym etapie inna opcja nie jest obecnie brana pod uwagę. Nie słyszałem, by ktokolwiek chciał zmienić niedawną decyzję.

Jego powrót do kadry mógłby zostać odebrany jako przyznanie się do winy i stwierdzenie, że jednak nie wszystko ze strony władz kadry było zrobione odpowiednio.

Tu nie chodzi o przyznanie się do winy. Ze strony kadry tej winy nie było. Powiem więcej trener wykonywał swój obowiązek i od samego początku poinformował o zaistniałej sytuacji GKSŻ. To Maciej świadomie podjął decyzje o wyjeździe ze zgrupowania. Zrobił to znając grożące mu konsekwencje. Z tego też powodu temat jest obecnie zamknięty.

Z perspektywy czasu uważa pan, że szybka decyzja o wyrzuceniu Janowskiego z kadry była właściwa? 

Jestem przekonany, że to była jedyna decyzja, którą mogliśmy podjąć. Gdybym mógł cofnąć czas, to nic bym nie zmienił. Jako PZM finansujemy zgrupowanie, a dodatkowo otrzymujemy wsparcie Ministerstwa Sportu na ten cel. Nie wyobrażam sobie byśmy mogli robić cokolwiek, by obniżać rangę tego wydarzenia. Reprezentacja Polski to poważna sprawa, a obóz kadry to nie jest weekendowy, koleżeński wyjazd na wakacje, z którego w każdej chwili można wyjechać bez konieczności tłumaczenia się.

Czy to oznacza, że pozycja trenera Rafała Dobruckiego jest niezagrożona?

Rafał Dobrucki wciąż jest trenerem kadry i nie widzę żadnego powodu, by miało się to zmienić. Od razu chcę wyjaśnić, że to GKSŻ zdecydował o publikacji artykułu na portalu polskizuzel.pl na ten wyjazdu Janowskiego ze zgrupowania.

Dymisji Dobruckiego domagają się kibice, a zdaje się, że także zawodnicy.

Trener Dobrucki nie popełnił w tej sytuacji żadnego błędu i ma pełne poparcie GKSŻ. Jeszcze raz dodam tutaj, że zrobił wszystko, a może nawet więcej, aby do sytuacji nie doszło. Podobnie jak w zeszłym roku, informacje w przypadku zwolnienia innych zawodników z powodów losowych lub medycznych przekazał zgodnie ze swoim obowiązkiem do GKSŻ. Byłem na Zarządzie Głównym PZM i tam też działacze wyrazili jednogłośne poparcie odnośnie odwołania z kadry Macieja Janowskiego, popierając działania trenera.

Większość kibiców uważa jednak zupełnie inaczej.

Każdy ma prawo mieć własne zdanie. Film Macieja nakreślił kibicom sytuację tylko jednej strony. Kibice widzieli filmik nie zagłębiając się w szczegóły, a przez to nie mają pełnej wiedzy odnośnie przebiegu zdarzeń. To nie może mieć wpływu na obiektywną ocenę działań trenera.

Ale zawodnicy stracili zaufanie, a to już ma wpływ na ocenę trenera.

Nie, nie zgadzam się z takim stwierdzeniem. Po opuszczeniu zgrupowania przez Macieja Janowskiego, kadra spotkała się z trenerem Dobruckim, który wyjaśnił jak sytuacja wyglądała od początku. Wiem, że wszystko zostało wyjaśnione. Nie wiem nic o żadnym buncie zawodników. W kolejnych dniach wszystko na obozie przebiegało zgodnie z planem.

Honorowy prezes PZM Andrzej Witkowski skrytykował władze PZM za to, że zadziałaliście w tym temacie zbyt szybko. Co pan na to?

Maciej Janowski opuścił kadrę krótko przed posiedzeniem Prezydium Zarządu PZM. Miałem obowiązek poinformować władze Federacji, jak również media o tym zdarzeniu. Dzień później odbywało się posiedzenie Zarządu Głównego PZM, na którym również ta sprawa musiała zostać poruszona.

Wykluczyliście Janowskiego z kadry, gdy on był już w drodze powrotnej na zgrupowanie. Co stałoby się, gdyby zawodnik wróciłby na kadrę kilka godzin wcześniej?

Nie wiem co by się stało. Teraz nie ma co o tym rozmyślać, bo decyzja została podjęta, gdy Macieja na Malcie nie było. Raz jeszcze przypomnę, że to Maciej sam podjął decyzję o wyjeździe ze zgrupowania mając pełną wiedzę i będąc w pełni świadomy o grożących konsekwencjach.

Krzysztof Cegielski przyznał się, że kontaktował się z dwiema stronami konfliktu i ujawnił, że widzi szanse na kompromis. Czy Maciej Janowski kontaktował się z kimkolwiek z władz PZM, by wyjaśnić sprawę?

Nikt nie wspominał mi o telefonie od Janowskiego. Sprawa nie została też wyjaśniona na Malcie, bo w niedzielę z samego rana zawodnik ponownie wyjechał bez słowa z obozu.

Prawnicy uważają, że decyzja o wyrzuceniu Janowskiego z kadry została podjęta wbrew procedurom. Nie było postępowania dyscyplinarnego i nie daliście nawet szansy wypowiedzieć się zawodnikowi w tej sprawie.

Nie wiem którzy prawnicy tak uważają. W tej sytuacji żadna procedura dyscyplinarna nie jest potrzebna. Sytuacja jest zero-jedynkowa. Zawodnik opuścił samowolnie zgrupowanie kadry, znając konsekwencje. Doskonale wiedział, co robi. Nic więcej nie dało się zrobić, bo przecież nie będziemy siłą trzymali zawodnika na obozie.

Dlaczego tak bardzo zależało wam na obecności Janowskiego podczas trzech ostatnich dni obozu na Malcie?

Po pierwsze, chodziło o powagę reprezentacji Polski i respektowanie zasad, które zostały ustalone przed wylotem. Po drugie, gdyby jeden zawodnik dostał zgodę, to zapewniam pana, że za kilka godzin z podobnymi prośbami pojawiliby się kolejni żużlowcy. Trener trzymał się zasad, a ja w pełni popieram decyzję szkoleniowca. Jeśli pozwolimy na lekceważące podejście, to za chwilę nie będziemy mieć ani wyjazdów, ani sponsorów, ani jednakowych strojów, czy kevlarów. Po prostu nie będzie kadry.

Część kibiców uważa jednak, że skoro jedyną ważną imprezę reprezentacja ma dopiero w październiku, to zgrupowanie integracyjne na Malcie nie powinno być traktowane aż tak poważnie. Co pan na to?

Tak mogą twierdzić kibice, ale my to zgrupowanie - podobnie jak każdą inną aktywność w ramach kadry narodowej - traktujemy bardzo poważnie. Zawodnicy z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem dostali informacje o obozie. Zresztą obóz od trzech lat odbywa się niemal dokładnie w tym samym terminie, w tym samym miejscu. Kadrowicze mają tego świadomość i dla nikogo nie było to żadne zaskoczenie.

Fani uważają, że powinniście ukryć informację o wyjeździe Janowskiego i nie przekazywać jej do wiadomości publicznej. Dlaczego zdecydowaliście się poinformować o tym kibiców?

Przecież informacja o wyjeździe Macieja Janowskiego z obozu kadry wcześniej czy później ujrzałaby światło dzienne. Ktoś wrzuciłby zdjęcie, ktoś inny zaczął plotkować. Gdyby okazało się, że ukrywamy takie rzeczy, to wybuchłby jeszcze większy skandal. Nie wyobrażałem sobie, by w niedzielę zadzwonił do mnie lub do trenera Dobruckiego dziennikarz z pytaniem, jak obóz na Malcie, a my musielibyśmy kłamać, że kadra jest w komplecie i wszystko jest w porządku. Ja tak nie działam i nie piszę się na to. Tak pracować nie będę. Zresztą tak jak wcześniej wspomniałem, trener miał obowiązek poinformować o tym zdarzeniu. Przecież to trener jest odpowiedzialny za wszystkich zawodników na zgrupowaniu. Dlatego podjęliśmy decyzję, że musimy poinformować o decyzji Macieja Janowskiego.

Odechciało się panu już tych zagranicznych zgrupowań? Więcej z nich chyba problemów niż korzyści.

Nie zgodzę się z taką tezą, bo w tym roku był tylko jeden problem z jednym zawodnikiem. W poprzednich latach co prawda zdarzało się, że ktoś prosił o wyjazd, ale nie porównujmy narodzin dziecka z chęcią wyjazdu na ślub sponsora. Cały sztab włożył naprawdę mnóstwo pracy w zorganizowanie tego wyjazdu, a okazało się, że chyba nie wszyscy to doceniają.

Za rok nie będzie więc obozu kadry?

Kadrowicze są bardzo zadowoleni z tych obozów. Wiem, że zawodnicy już rozmawiali z trenerem Dobruckim i sugerowali nawet, gdzie można by zorganizować zgrupowanie w przyszłym roku. To jest tylko kilka dni w roku, kiedy mogą wspólnie spędzić czas.

Co zrobić, by uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości? Rozważacie wprowadzenie kar dla zawodników, którzy zbyt lekceważąco podchodzą do swoich obowiązków?

Wiem, że swojego czasu były podpisywane tzw. umowy reprezentanta Polski. Według mnie, jeżeli wprowadza się zapisy o karach, to automatycznie musza się też znaleźć zapisy o nagrodach. Być może sytuacja pokazała, że trzeba wrócić do tej sytuacji. Mamy jeszcze na to trochę czasu.

Jest pan zaskoczony, jak duża awantura wywiązała się z wyjazdu Janowskiego z kadry?

Najbardziej jestem zaskoczony, że zawodnik ostatecznie opuścił zgrupowanie, mimo iż doskonale wiedział, jakie konsekwencje się z tym wiążą.

Rozmawiał Mateusz Puka, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (30)
avatar
Möchomorek
6 min temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
to a propos pracy pana Dobruckiego - jeszcze cuś? 
avatar
Henryk Okla
7 min temu
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Jak się teraz poddadzą z centrali to będą ich ciągle szantażować wielkie gwiazdy, zarabiają miliony i to ich zobowiązuje, nie marudzić. 
avatar
PeBe
9 min temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
krytykom Pana Dobruckiego zadam pytanie po raz kolejny: jakie stawiacie mu zarzuty w tym konkretnym przypadku ??? :) poprzednio przeczytałem, że poleciał na skargę do mediów co zdementował Pan Czytaj całość
avatar
mały w
17 min temu
Zgłoś do moderacji
7
1
Odpowiedz
Kadra ma swoich przedstawicieli do reprezentowania swoich racji? Emeryci nie muszą i h wyreczać!
Dobrucki pokazał, że nie ma predyspozycji do bycia trenerem, wychowawcą, potwierdził, że jest B
Czytaj całość
avatar
binio
18 min temu
Zgłoś do moderacji
4
3
Odpowiedz
Fakt, że to zgrupowanie trochę bez sensu ale skoro olał kadrę to jak najbardziej zadłużenie wyrzucony z kadry. Zresztą już raz też olał mecz reprezentacji bo miał tylko dostać za to 20 tys.