Piątkowy trening Get Well Toruń był pierwszym w grodzie Kopernika tej zimy. Dla wielu żużlowców Aniołów nie były to pierwsze kółka w tym roku, jednak Norbert Krakowiak nie miał wcześniej okazji aby wyjechać na tor. - Głód jazdy był niesamowity, a rósł tym bardziej, że w ostatnim tygodniu z nutką zazdrości patrzyłem jak pozostali jeżdżą. Im większy głód, tym lepsza jazda i rzeczywiście, świetnie się czułem na torze. W ogóle nie czułem przerwy. Wystarczyły dwa kółka i wszystko wróciło do normy - wytłumaczył 18-latek.
Poprzedni rok nie był zbyt udany dla utalentowanego młodzieżowca. Krakowiak zanotował sporo upadków i pauz spowodowanych urazami. Podjął też współpracę z psychologiem. Teraz jednak wszystko jest już w porządku. - Nie mam żadnych zdrowotnych problemów, wyleczyłem się już w stu procentach. Nawet pod koniec ubiegłego sezonu, gdy wyjeżdżałem na tor, ścigałem się praktycznie zdrowy. Teraz powinno być już z górki - zapowiedział.
Pewną nowością dla toruńskiej drużyny jest drugi łuk, który w ciągu ostatnich kilkunastu dni został przebudowany. Trener Robert Kościecha zwrócił uwagę, że żużlowcy mieli małe problemy z utrzymaniem się przy krawężniku. - Nie jest łatwy - ocenił Krakowiak. - Tym bardziej, że tor był trochę zdradliwy, bo padał deszcz i są bardziej wilgotne miejsca. Faktycznie, ciężko się utrzymać przy krawężniku. Mogę jednak powiedzieć tak: treningi, treningi i jeszcze raz treningi. Wtedy wszystko będziemy wiedzieli - dodał na zakończenie.
ZOBACZ WIDEO Daniel Kaczmarek liczy na rady Grega Hancocka