Motoarena wróciła do życia. Get Well Toruń po pierwszym treningu

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Paweł Przedpełski i Greg Hancock. Radość po wygranym biegu.
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Paweł Przedpełski i Greg Hancock. Radość po wygranym biegu.

Motocykle żużlowe ponownie zawarczały na toruńskiej Motoarenie. Gród Kopernika jest zatem kolejnym ośrodkiem, któremu udało się tej zimy rozegrać pierwszy trening.

W tym artykule dowiesz się o:

Rok temu sztabowi z Torunia jako pierwszemu udało się doprowadzić tor do stanu używalności i 11 marca zorganizować pierwsze próbne jazdy. Dzięki dobrej pogodzie i dachowi, także teraz, przynajmniej w teorii, dotrzymanie podobnego terminu było możliwe. Klub z grodu Kopernika zdecydował się jednak na przebudowę drugiego łuku i po wszystkim musiał dokonać odbioru toru. Po raz pierwszy w Toruniu motocykle zawarczały więc w piątek, 17 marca.

Przed treningiem zawodnicy podjęli ważną decyzję i na kapitana drużyny wybrali Chrisa Holdera. Sam Australijczyk był bardzo skoncentrowany na próbnych kółkach i pracy nad sprzętem w parkingu. Najbardziej aktywny był zaś trener, Robert Kościecha, którego rozpierała energia i wszystko miał pod kontrolą. Mocno pomagał zwłaszcza swoim młodym podopiecznym. I to właśnie on, z początku jedynie pozując do zdjęcia na motocyklu Marcina Kościelskiego, wykonał pierwsze okrążenie. Chwilę później dał znak innym, że mogą szykować się do wyjazdu.

Około stu kibiców zasiadających na trybunie głównej niemal od początku oglądało jazdę na pełnym gazie. Wszak niektórzy zawodnicy Get Well już wcześniej, w innych polskich oraz zagranicznych ośrodkach, mieli okazję do kręcenia próbnych kółek. - Głód jazdy był, ale już wcześniej trochę go zaspokoiłem - mówił Adrian Miedziński. - Czułem się dobrze, tego się nie zapomina - cieszył się z kolei Paweł Przedpełski.

Zawodnicy standardowo pojawiali się na torze trójkami. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, na Motoarenie pojawiła się cała drużyna z wyjątkiem Grega Hancocka. Treningowe jazdy trwały około dwóch godzin. Popołudniowa pora niekoniecznie musiała pasować wszystkim fanom. Spragnieni żużlowych emocji będą mogli zatem obejrzeć poczynania swoich ulubieńców także w sobotę o 11:00.

ZOBACZ WIDEO Daniel Kaczmarek liczy na rady Grega Hancocka

Komentarze (2)
avatar
speed_koleina
17.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Podobno chodzili po torze :). 
avatar
yes
17.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
"Popołudniowa pora niekoniecznie musiała pasować wszystkim fanom" - następni kibice "potrenują" w innym terminie ;)
Czytam, że Hancocka też jeszcze nie było...