Pierwszy łuk to cykl felietonów Zenona Plecha, znakomitego żużlowca, wicemistrza i brązowego medalisty Indywidualnych Mistrzostw Świata.
***
W Częstochowie i Poznaniu pozyskali w tym tygodniu sponsorów tytularnych. Pierwszy klub będzie się nazywał Włókniarz Vitroszlif CrossFit, a drugi Naturalna Medycyna. Niektórzy kibice narzekają i mówią wprost, że im się nie podoba. Nie mnie oceniać, czy nowe nazwy klubów wyglądają dziwnie. Może i tak. Trzeba jednak odpowiedzieć sobie na pytanie, co jest ważniejsze. Pozyskanie sponsora tytularnego to przecież spory zastrzyk gotówki.
Moim zdaniem takiemu działaniu należy przyklasnąć i dobrze, że są na rynku firmy, które chcą wykładać na żużel swoje pieniądze. Niektórzy mówią, że kluby sprzedają tak cenną rzecz, jak nazwa. To jednak lepsze rozwiązanie niż dług na koniec sezonu. Lepiej chyba zaakceptować takiego sponsora, niż później się za swój klub wstydzić, gdy ten nie płaci zawodnikom.
Niektórzy nowe nazwy klubów w Poznaniu i Częstochowie krytykują. Ale czy w przeszłości nie było już sponsorów, którzy wywoływali zdziwienie? Pamiętam jak w nazwie rybnickiego Roman Niemyjski dał słowo Jeanette, nawiązujące do imienia swojej córki. Biznesmen Morawski dodał z kolei swoje nazwisko do nazwy klubu z Zielonej Góry.
Swoją drogą cieszy mnie fakt, że Poznań wraca na żużlową mapę Polski. Trzeba to doceniać, bo jak widać na przykładzie innych krajów, sport żużlowy się kurczy. Kluby w Anglii upadają i oby ten trend nie przyszedł teraz do nas. Brytyjczycy też się kiedyś zachwycali, że mają najmocniejszą ligę i dwadzieścia dwie drużyny. To przestroga dla nas, Polaków, że nic nie musi trwać wiecznie.
Zenon Plech
ZOBACZ WIDEO Marek Cieślak i Jarosław Hampel nie czytają wypowiedzi Roberta Dowhana. Tak jest lepiej
NIE dla sprzedawania nazw klubów bo nazwa to tradycja i historia klubu.