James Pearson przyszedł na świat 21 maja 2005 roku w Blacktown. Od początku wykazywał potencjał do ścigania w lewo, a od najmłodszych lat mógł liczyć na wsparcie mentora, którym był Leigh Adams. Jako młody chłopak zdecydował się na opuszczenie ojczyzny i udał się do Europy, gdzie ścigał się m.in. w Unii Leszno oraz w lidze duńskiej.
W 2024 roku trafił na wypożyczenie do Włókniarza Częstochowa, a zaledwie po miesiącu klub poinformował, że przedłuży kooperację ze swoim nowym nabytkiem i to aż o pięć sezonów. Miał swój wkład w brązowy medal reprezentacji Australii w Speedway of Nations.
Konrad Cinkowski, dziennikarz WP SportoweFakty: Rozmawiamy po turnieju FIM Indywidualne Mistrzostwa Oceanii w Gillman, w których zająłeś trzecie miejsce. Niewątpliwie, to bardzo dobry wynik. Co możesz powiedzieć o zawodach w swoim wykonaniu?
James Pearson, zawodnik Krono-Plast Włókniarza Częstochowa i OK Kolejarza Opole: Mistrzostwa Oceanii były bardzo udanym turniejem. Jestem zadowolony z trzeciego miejsca i uważam, że pokazuje ono, jakim zawodnikiem jestem.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Goliński, Vaculik, Cegielski i Kędzierski
Czujesz niedosyt, że ten złoty medal, ale przede wszystkim przepustka do eliminacji do Grand Prix były tak blisko i nie udało ci się tego wywalczyć?
Oczywiście, trochę rozczarowuje mnie przegrana walka o mistrzostwo, ale Rohan Tungate w pełni zasłużył na zwycięstwo - tej nocy był bardzo szybki. Mimo to jestem zadowolony ze swojego wyniku.
Patrząc na twoje wyniki tej zimy w Australii, to chyba był to dla ciebie dobry sezon, prawda?
Tak, to był naprawdę udany sezon w Australii.
Dziesiąte miejsce w mistrzostwach Australii to dla ciebie wynik - zadowalający czy jednak czujesz, że mogłeś osiągnąć lepsze wyniki, szczególnie w zawodach w Gillman?
Zdecydowanie mogłem osiągnąć więcej w mistrzostwach Australii, ponieważ dwa pierwsze turnieje nie poszły mi najlepiej. Mimo wszystko jestem dumny z miejsca, które udało mi się zająć.
W lutym masz w swoim kalendarzu jeszcze jakieś turnieje czy teraz trochę odpoczynku i przygotowania do sezonu w Europie?
Nie będę już więcej startował w Australii, ponieważ muszę przygotować się do nadchodzącego sezonu. Chcę także spędzić trochę czasu w domu i odpocząć.
W Polsce będziesz związany z dwoma klubami - Włókniarzem Częstochowa i Kolejarzem Opole. Porozmawiajmy najpierw o tym pierwszym, bo trochę zaskakująca była informacja, jak po zaledwie miesiącu zdecydowałeś się przedłużyć kontrakt i to aż o pięć lat. Skąd taka decyzja?
Klub, w którym startuję, to świetne miejsce. Każdy jest tam bardzo pomocny i życzliwy, co sprawia, że dobrze się tu czuję. Tor również idealnie pasuje do mojego stylu jazdy, więc mam nadzieję, że w przyszłości uda mi się jeszcze bardziej rozwinąć w tym klubie.
Nie miałeś żadnych obaw co do tak długiego kontraktu?
Nie mam żadnych obaw, tak jak wspominałem wcześniej, to naprawdę bardzo dobry klub.
Co możesz powiedzieć po roku o swojej współpracy z klubem z Częstochowy?
Poprzedni sezon z tym zespołem był świetny i cieszyłem się każdą minutą startów.
Ile dało ci to, że we Włókniarzu był twój rodak Mitchell Cluff, z którym zresztą od wielu lat się przyjaźnicie?
To było fantastyczne doświadczenie, ponieważ mogłem mieszkać z nim i jesteśmy bardzo dobrymi kolegami. Dobrze mieć u boku innego Australijczyka, bo jesteśmy daleko od domu. Był dla mnie ogromnym wsparciem, a ja starałem się odwdzięczyć tym samym.
To prawda, że to on niejako załatwił ci wypożyczenie do Częstochowy?
Tak, to prawda. Pomógł mi trafić do zespołu i nie jestem w stanie mu za to wystarczająco podziękować.
Pięcioletni kontrakt z pewnością podpisany był w perspektywie twoich startów w U24 Ekstralidze. Co w momencie, kiedy liga zostanie zlikwidowana, a takie są plany prezesów klubów?
Jeśli liga zostanie rozwiązana, zawsze mogę zostać wypożyczony do innego klubu. Mam nadzieję, że kiedy będę wystarczająco dobry, uda mi się trafić do PGE Ekstraligi i ścigać się dla Włókniarza Częstochowa.
W tym roku nadal będziesz ścigał się we Włókniarzu, ale również i w Kolejarzu Opole. Dużo było chętnych klubów do tego, by cię wypożyczyć na ten sezon?
Było kilka klubów zainteresowanych moją osobą, ale uważam, że Opole idealnie pasuje do mojego stylu jazdy. Miałem już okazję startować w Opolu i bardzo spodobał mi się tamtejszy owal. Poza tym klub ten ma bardzo dobre relacje z Włókniarzem.
Tworząc artykuły o Kolejarzu, nie ukrywam, że widzę cię w roli takiego jokera w kadrze Kolejarza, który może być objawieniem sezonu w Krajowej Lidze Żużlowej. Jak się na to zapatrujesz?
Zawsze lubię być w roli "underdoga", bo to oznacza, że można się tylko piąć w górę. Jestem podekscytowany, bo chcę pokazać swoje umiejętności i zaskoczyć ludzi.
Drugi klub w Polsce, to nie jedyna zmiana przed sezonem 2025, bo do twojego teamu dołączył nowy mechanik. Jak doszło do tego, że udało ci się nawiązać współpracę z Robertem Kasprzakiem?
Robert jest bliskim przyjacielem mojego mechanika, Marcina. Jego dołączenie do zespołu było oczywistą decyzją, bo to jeden z najlepszych mechaników na świecie. Ma ogromne doświadczenie w świecie speedwaya. Na pewno będzie dla mnie cennym doradcą i mentorem w trakcie sezonu.
Wiemy, że będziesz jeździł w dwóch klubach w Polsce, a co z pozostałymi ligami? Ze względu na harmonogram musiałeś zrezygnować z jazdy dla Glasgow Tigers i szans na kontrakt w Wielkiej Brytanii w tej chwili już praktycznie nie masz.
Szkoda, że w tym sezonie nie mogę startować w Anglii, ale żeby rozwijać się jako zawodnik, dwa kluby w Polsce to dla mnie świetna opcja. Chciałbym jednak w przyszłości ścigać się także w Szwecji lub Danii.
Nie myślałeś o lidze szwedzkiej - na przykład Allsvenskan League, co wypełniłoby ci plan między wtorkowymi i weekendowymi meczami w Polsce?
Rozważałem starty w lidze szwedzkiej, ale nie otrzymałem jeszcze żadnych zapytań ani ofert kontraktowych.
Jakie cele stawiasz sobie na ten sezon?
Moim celem jest zakwalifikowanie się do SGP2 i zdobycie medalu w SON2. Chciałbym także awansować z drużyną Kolejarza do fazy play-off.
To na koniec opowiedz nieco o swoim udziale w FIM SGP Academy. Jak przebiegło to wydarzenie i ile dała ci możliwość nauki od Maxa Fricke’a, ale przede wszystkim od Tony’ego Rickardssona?
To było niesamowite doświadczenie, ponieważ w tym sporcie nigdy nie przestajesz się uczyć. Bardzo trudno jest trenować pod okiem zawodników najwyższego kalibru, więc cieszę się, że miałem taką możliwość. Nauczyłem się naprawdę wiele, zwłaszcza od Tony'ego Rickardsson, który jest, moim zdaniem, najlepszym żużlowcem wszech czasów.