Niels Kristian Iversen jest jednym z najstarszych zawodników ścigających się w polskich rozgrywkach ligowych. Duńczyk w tym roku będzie obchodził 43. urodziny, a mimo wszystko nie zwalnia tempa i zamierza jeździć w czterech ligach w Europie.
Wierzy, że uda mu się poprawić swoje wyniki - przede w lidze angielskiej, a ponadto utrzyma dobre rezultaty w Polsce.
- Jeśli chodzi o zawody indywidualne, nie mogę brać udział w eliminacjach do Grand Prix, bo te były w poprzednim roku i nie udało mi się zakwalifikować. Będę starał się wygrać każde zawody, w których będę startował. To są główne cele. Postaram się powalczyć o indywidualne mistrzostwo Danii. Wygrałem te mistrzostwa kilka razy, ale już dość dawno. Jeśli osiągnę w tych zawodach dobry wynik, to będę zadowolony - przyznał Iversen w rozmowie z portalem trojmiasto.pl.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Goliński, Vaculik, Cegielski i Kędzierski
Żużlowiec pochodzący z Esbjergu w swoim CV ma wiele medali mistrzostw świata, jednakże wiele z nich zdobył w rywalizacji drużynowej. Indywidualnie tylko raz udało mu się stanąć na końcowym podium Grand Prix, ale było to ponad dziesięć lat temu. W Krajowej Lidze Żużlowej będzie niewątpliwie jedną z gwiazd rozgrywek.
Dlaczego zdecydował się na kolejny rok w Wybrzeżu Gdańsk? - Moja decyzja o pozostaniu w Gdańsku to był złożony temat. Przez długi czas nie było wiadomo, w jakiej lidze pojedzie nasza drużyna. Miałem nadzieję, że jednak nie będzie spadku i zostaniemy w 2. Ekstralidze. To było ryzyko, które zdecydowałem się podjąć - wyznał.
Ostatecznie klub z północy naszego kraju pojedzie na najniższym ligowym szczeblu. To jednak nie zniechęciło Iversena.- Postanowiłem zostać i pomóc w wywalczeniu awansu. Klub chciał zbudować silną drużynę, która wywalczy awans. Podpisanie ze mną kontraktu miało być pierwszym krokiem w budowie tej drużyny. Uznałem to za ciekawy pomysł i zdecydowałem się zostać w Wybrzeżu.