Ekstraliga Żużlowa ogłosiła terminarz na sezon 2017. Jedni są zadowoleni, inni nie. Robert Dowhan, były prezes Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra, mówi że obie strony mogą podziękować ślepemu losowi za taki, a nie inny rozkład. - Dwa razy brałem udział w pracach nad terminarzem i zawsze było to losowanie - tłumaczy Dowhan. - Oczywiście były pewne zastrzeżenia. Sam zgłaszałem dwie poprawki. Jedną związaną z meczami derbowymi. Zawnioskowałem o to, żeby takie spotkania nie odbywały się w pierwszej kolejce, bo to nie ma sensu. Ludzie i tak przyjdą, a emocje lepiej dawkować. Drugi wniosek był związany z tym, żeby w pierwszej kolejce mistrz jeździł u beniaminka. Nie pamiętam czy to zafunkcjonowało, ale dziś tego nie ma - komentuje Dowhan.
Były prezes Falubazu utrzymuje, że ślepy los był szczęśliwy dla zielonogórskiego klubu. Drużyna Marka Cieślaka zaczyna od meczu u siebie z MRGARDEN GKM Grudziądz, a potem ma, znowu u siebie, spotkanie z Get Well Toruń. - Mamy dwa mecze, które mogą przyciągnąć tłumy na trybuny i przed telewizory - ocenia Dowhan. - Get Well będzie dobry, zwłaszcza jak wygra na inaugurację ze Stalą Gorzów. Oni będą wtedy uskrzydleni, ludzie będą chcieli obejrzeć starcie z mocnym Toruniem. Jak pójdzie Falubazowi? Dziś mówienie o tym to wróżenie z fusów. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że Patryk Dudek i Jason Doyle są maszynkami do zdobywania punktów. Czy będą nimi u progu kolejnego sezonu. To się okaże. Fogo Unia Leszno też miała w tym roku zostać mistrzem, a ledwo obroniła się przed spadkiem - kończy Dowhan.
ZOBACZ WIDEO Bartosz Zmarzlik: Znowu moim celem jest zajęcie miejsca w ósemce[/b]