Z podkarpackiego klubu odeszli niemal wszyscy zawodnicy z podstawowego składu. Został tylko młodzieżowiec Adrian Bialk oraz Tobias Busch i Nikolaj Busk Jakobsen, którzy odjechali w tym roku po jednym meczu. "Nagły" awans do Nice PLŻ poskutkował zwiększeniem liczby meczów o 80 procent i wyższymi kontraktami. To z kolei przełożyło się na finanse, po sezonie w budżecie pierwszy raz od kilku lat zabrakło środków i miało to wpływ na transfery. Zwłaszcza, że w PLŻ 2. pojawiło się kilka nowych zespołów, nie mających tego problemu.
Na papierze kadra KSM Krosno nie wygląda najmocniej, aczkolwiek są w niej zawodnicy, którzy mogą zaskoczyć. Hitem jest kontrakt z Ilją Czałowem. Rosjanin trzy lata temu był najlepszym żużlowcem II ligi i poprowadził ROW Rybnik do awansu. Później jego kariera w Polsce przystopowała, a poprzednie dwa sezony spędził jeżdżąc tylko w Rosji. Teraz chce się znowu otworzyć na inne kraje. Jeśli zapowiadane inwestycje sprzętowe udadzą się, to nie mamy wątpliwości, że Czałow może być jednym z lepszych zawodników w tej klasie rozgrywkowej.
W Krośnie jest też kilku innych obcokrajowców, których stać na dobre wyniki. Nikolaj Busk Jakobsen w tym sezonie w Polsce nie pojeździł, ale w Danii prezentował się całkiem nieźle i na torach PLŻ 2. może zaskoczyć. Podobnie jak David Bellego, który w 2016 roku zanotował progres wyników. Na nieszczęście dla KSM, zmianie od przyszłego roku ulegają przepisy dotyczące liczby obcokrajowców w składzie. II-ligowcy będą mogli wystawić maksymalnie dwóch takich zawodników.
Dla krośnieńskiego klubu to zła wiadomość, bo w jego przypadku kitem jest obsada miejsc przeznaczonych dla Polaków. KSM zakontraktował tylko trzech takich żużlowców i wszyscy są w związku z tym pewni miejsca w składzie. Mariusz Puszakowski z pewnością potrafi dobrze jeździć (był najlepszym żużlowcem II ligi rok przed Czałowem), ale ze względu na kontuzję bardzo mało startował przez ostatnie dwa lata i jego forma to niewiadoma. Podobnie jest z Mariuszem Fierlejem i Kamilem Pulczyńskim, którzy mają za sobą słabe sezony. Jeśli KSM chce się liczyć w walce o play-offy, to żużlowcy ci muszą się zdecydowanie lepiej przygotować do nowego sezonu. Deską ratunku mógłby być też junior-gość z PGE Ekstraligi, ale o takiego mogącego jeździć regularnie i skutecznie nie jest łatwo. Mocną stroną KSM nie jest też formacja młodzieżowca, ale trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że pod tym względem kolorowo nie jest w całej lidze.
Innym hitem lub kitem w przypadku klubu z Krosna może być trwająca właśnie wymiana nawierzchni. Wyniki zespołu w 2017 roku w dużej mierze będą zależeć od tego, jak to przedsięwzięcie zostanie przeprowadzone i czy klub w końcu będzie miał atut toru. Wszystkie drużyny do Krosna będą przyjeżdżać jak w nieznane, więc jeśli KSM postara się o prawdziwy atut toru, czego w ostatnich sezonach w Krośnie brakowało, to drużyna nie jest bez szans w walce o play-offy.
ZOBACZ WIDEO Janusz Ślączka: Pierwszy krok to awans do play-offów. Finały to już inne mecze