WP SportoweFakty: W zeszłym sezonie wystąpił Pan w siedmiu meczach Fogo Unii Leszno. Z Pana występów na stadionie Alfreda Smoczyka może być Pan zadowolony (śr/b 1,385), jednak na wyjazdach było już trochę gorzej (śr/b 0,286).
Daniel Kaczmarek: Wiem, że moja średnia na wyjazdach była bardzo słaba i to jest rzecz, którą muszę poprawić. To był mój pierwszy sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej. Z domowym torem byłem spasowany - wiedziałem jak jechać i jakie wybierać ustawienia. Jeżeli chodzi o inne obiekty to jeżdżę na nich na zawodach młodzieżowych, jednak na ligę są one zawsze inaczej przygotowane. Kilka tych torów w tym roku objechałem i mam nadzieję, że to doświadczenie zaowocuje w przyszłości.
W Częstochowie udało się Panu dość niespodziewanie wywalczyć tytuł Młodzieżowego Indywidualnego Mistrza Polski.
- Sam się tego nie spodziewałem. Mój cel przed tym turniejem to była pierwsza piątka. Cieszę się, że chociaż indywidualnie sobie ten sezon osłodziłem. Mam nadzieję, że przyszły sezon również będzie dla mnie dobry. Będę ciężko pracował, aby cały czas być w czołówce juniorów.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Andrzej Rusko: Wrócimy na najnowocześniejszy stadion żużlowy na świecie
[/color]
Podczas SGP w Gorzowie będąc rezerwowym udało się Panu objechać jeden wyścig.
- Było to dla mnie ogromne przeżycie. Przed startem byłem tak zestresowany, że pamiętam dopiero trzecie i czwarte okrążenie tego biegu. Fantastyczna atmosfera stworzona przez komplet publiczności zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Bardzo się cieszę, że mogłem zobaczyć zawody IMŚ od środka. Możliwość obserwowania światowej czołówki, przebywania z nimi w szatni to wspaniałe przeżycie. Serdecznie dziękuje organizatorom za tą możliwość.
Jak wyglądają Pana plany na kolejny sezon. Czy nadal będzie Pan reprezentował zespół z Leszna? W kuluarach mówi się o wypożyczeniu.
- Cały czas rozmawiam z klubem - jestem po kilku spotkaniach i zobaczymy jak to się ułoży. Na ten moment negocjuje z Fogo Unią Leszno.
Przed nami okres zimowy - jak wyglądają Pana przygotowania do kolejnego sezony?
- Zaczynam od grudnia, listopad jeszcze mam wolny. Myślę, że będę przygotowywał się podobnie jak w zeszłym roku. Jest to już sprawdzony sposób. Zajęcia od poniedziałku do piątku tak, aby organizm był przygotowany do dużych wysiłków w czasie trwania sezonu. Zimą trzeba organizm przygotować do tych przeciążeń. Będę chodził na boks, zajęcia w sali, crossfit, bieganie oraz siłownia. W zeszłym roku bardzo szybko mogliśmy wyjechać na tor crossowy, bo to daje nam naprawdę bardzo dużo - pracują te mięśnie, których nie możemy wyćwiczyć na siłowni. Poprzedniej zimy po raz pierwszy jeździłem na lodzie - jest to fajna zabawa i kontakt z motocyklem. Jeżeli w tym roku pozwoli pogoda i uda mi się skompletować motocykl to również postaram się z tego skorzystać.
Rozmawiał Łukasz Woziński