Cała sprawa wzbudziła bardzo wiele kontrowersji. Get Well Toruń uważa, że Stal Gorzów chciała ograniczyć do minimum liczbę kibiców gości i dokładnie tak zrobiła. - Zapewniam, że ze strony naszego klubu nie ma i nie było złej woli - przekonuje Ireneusz Maciej Zmora.
- Przygotowaliśmy dla kibiców gości 885 miejsc. Klub z Torunia nie skorzystał z nich i nie zgłosił swoich fanów. Zgodnie z regulaminem, mieliśmy prawo rozdysponować wszystkie te miejsca, włącznie z tymi w strefie buforowej. Dokładnie taki zapis znajduje się w przepisach. Do tematu podeszliśmy zresztą rozsądnie. Sprawdziliśmy, ilu fanów toruńskiego zespołu było w Gorzowie na naszym pierwszym meczu. W rundzie zasadniczej przyjechało do nas 45 osób. Uznaliśmy, że 375 wejściówek na finał to wystarczająca liczba. Przesunęliśmy strefy buforowe. Do sprzedaży trafiła dzięki temu dodatkowa pula biletów dla naszych fanów, która zniknęła natychmiast - kontynuuje prezes gorzowskiego klubu.
Gorzowianie tłumaczą, że chętnie poszliby torunianom na rękę, ale nie mają już takiej możliwości. - Naprawdę nie chcemy awantury przed finałem, ale tej sprawy już nie odkręcimy. Nie można przesunąć na poprzednie miejsce strefy buforowej, bo kibice zajęli już te miejsca - tłumaczy prezes gorzowskiego klubu.
Sytuacja jest patowa. Stal Gorzów jest przekonana, że postąpiła zgodnie z obowiązującym regulaminem i zamierza bronić tego stanowiska. Władze PGE Ekstraligi twierdzą, że gorzowianie nie byli zwolnieni z obowiązku zapewnienia dla fanów gości 5 proc. biletów, lecz tylko ze zorganizowania dla nich wydzielonego sektora.
ZOBACZ WIDEO: Działo się na konferencji w Łodzi. Zobacz wymianę zdań prezesa z trenerem
Stal tłumaczy, że próbowała pójść w tym kierunku. Problemem jest jednak stanowisko policji. - Rozmawialiśmy z policją, żeby zmniejszyć strefy buforowe i wpuścić tam kibiców z Torunia. Nie ma na to jednak zgody. Ciężko się nie zgodzić ze stanowiskiem policji, że niedopuszczalne jest, aby kibice jednej drużyny zajmowali trybunę nad głowami kibiców drugiej drużyny. Taka sytuacja utrudniłaby pracę firmie ochroniarskiej, a bezpieczeństwo musimy stawiać na pierwszym miejscu. Jest mi przykro, że doszło do takiej sytuacji, ale trudno ją rozwiązać w jakikolwiek sposób. I jeszcze raz podkreślam, że nie było złych intencji z naszej strony. Jest to lekcja, którą nie tylko Toruń i Gorzów muszą odrobić po to, aby podobne sytuacje w przyszłości nie miały miejsca. Przed nami wielki finał, który winien być świętem fanów czarnego sportu w całym kraju. Skupmy się na wymiarze sportowym tego wydarzenia i kibicowaniu swojej drużynie - tłumaczy Zmora.
Get Well Toruń może z kolei podjąć dalsze kroki. Jeśli przyjmiemy, że zgodnie ze stanowiskiem PGE Ekstraligi, Stal nie była zwolniona z obowiązku zapewnienia 5 proc. biletów dla kibiców toruńskich (tak stanowi regulamin licencyjny), to gorzowian mogłaby spotkać kara.
Klub z Torunia musiałby wykazać, że jego kibice nie otrzymali 5 proc. wejściówek na niedzielny mecz. Wtedy można rozpocząć postępowanie dyscyplinarne. Stanowi o tym art. 316 pkt. 5 RSŻ. Za nieprzestrzeganie, niewykonywanie lub nienależyte wykonywanie przepisu regulaminu przyznawania i pozbawiania licencji dla klubów Ekstraligi żużlowej i DM I i II Ligi możliwa jest kara pieniężna od 3000 zł do 100000 zł. Jak w tej sytuacji zachowają się obie strony i jak do tematu podejdzie PGE Ekstraliga? Trudno powiedzieć, ale cała sprawa jest bardzo trudna do rozstrzygnięcia i może mieć ciąg dalszy.
W najbliższym czasie postaramy skontaktować się z klubem z Torunia i przedstawić jego stanowisko w sprawie rozwiązania całej sprawy i możliwości podjęcia dalszych kroków.
Wielu sympa Czytaj całość