11 lutego 1972 roku Wojciech Fortuna zdobył złoty medal na dużej skoczni w Sapporo. Został tym samym pierwszym zimowym mistrzem olimpijskim w historii Polski. Zwycięstwo zapewnił mu przede wszystkim rewelacyjny skok z pierwszej serii, w której osiągnął 111 metrów. Ostatecznie po dwóch seriach o 0,1 punktu wyprzedził Szwajcara Waltera Steinera i o 0,6 reprezentanta NRD, Rainera Schmidta.
- Cisza na stadionie. Słyszałem za to tysiące fleszy aparatów fotograficznych strzelających w moim kierunku. Patrzę na tablicę wyników: 111 metrów i 130,4 punktu. Takiej noty nie pamiętam, nie widziałem nigdy w życiu - wspominał po latach swój sukces.
Fortuna dzięki temu sukcesowi może pobierać emeryturę olimpijską. Od początku stycznia br. świadczenie wzrosło do kwoty 4967,95 zł brutto miesięcznie. Wcześniej wynosiło ono 4203,04 zł brutto. Z kolei w 2023 roku było to 3942,81 zł brutto.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa zachwyciła w Davos
Ministerstwo Sportu i Turystyki wyjaśniło dziennikarzom "Faktu", że wysokość emerytury olimpijskiej ustalana jest na podstawie kwoty bazowej dla członków korpusu służby cywilnej oraz mnożnika wynoszącego 1,8. Zmiana ta jest wyrazem uznania dla sportowców, którzy przyczynili się do sukcesów Polski.
Emerytura olimpijska przysługuje medalistom igrzysk olimpijskich, zawodów "Przyjaźń 84" lub igrzysk paraolimpijskich. Aby ją pobierać, należy spełnić kilka dodatkowych warunków. Wśród nich jest m.in. ukończenie 40. roku życia, niekaralność i brak aktywnego uczestnictwa w zawodach organizowanych przez polskie związki sportowe. Fortuna spełnia je wszystkie.
72-latek ma na koncie również trzy medale mistrzostw Polski (jeden złoty i dwa brązowe). Tytuł wywalczony w Sapporo jest nie tylko jego największym sukcesem w karierze, ale również jednym z najważniejszych wydarzeń w historii polskich sportów zimowych.