Żużel. Chcą, by ten ośrodek się odrodził. Zaangażowali się m.in. Tungate i Wiltshire

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Rohan Tungate
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Rohan Tungate

Rohan Tungate jest jedną z osób, które zaangażowały się w pomoc dla klubu z Kurri Kurri, aby przywrócić tam żużel i krajowe wydarzenia. Pomaga mu w tym Todd Wiltshire.

W tym artykule dowiesz się o:

Rohan Tungate i Todd Wiltshire w ostatnich dniach intensywnie pracowali nad formą pierwszego z wymienionych, który przygotowuje się do sezonu w Europie. Obaj spotkali się na torze lokalnego klubu z Kurri Kurri, który jeszcze niedawno był gospodarzem mistrzostw Australii. Teraz jeden i drugi angażują się w rozwój czarnego sportu w tym mieście i odrodzenie miejscowego ośrodka.

- Niedawno zorganizowałem dzień treningowy razem z Gregiem Page'em i Richardem Sweetmanem - mówi Tungate na łamach "Speedway Star". - Przygotowywaliśmy tor, mieliśmy sesję treningową i przy okazji promowaliśmy wydarzenie w telewizji. Myślę, że wywołało to spore zainteresowanie. Tor był w świetnym stanie i to był dla nas bardzo udany dzień - dodaje.

Tor w Kurri Kurri jest stosunkowo nowy, ale sprawia olbrzymie problemy zawodnikom w trakcie rywalizacji. Ubiegłorocznych mistrzostw Australii nie udało się tam dokończyć z powodu pogarszających się warunków na owalu. Stąd też brak mistrzowskich wydarzeń na tym obiekcie w sezonie 2024/25.

ZOBACZ WIDEO: Wytypował kolejność PGE Ekstraligi. To nie Motor będzie mistrzem Polski

- To miejsce ma bogatą historię - podkreśla Tungate. – Sam region to kolebka. Pierwsze zawody na świecie odbyły się w 1923 roku w pobliskim Maitland. Szkoda, że tor Kurri Kurri wypadł z kalendarza, ale robimy wszystko, żeby wrócił - komentuje.

- W tym roku planowane są regularne treningi i wszystko będzie dopięte na ostatni guzik. Mam nadzieję, że wszystko się uda i mistrzostwa Australii ponownie zagoszczą na tym torze. Kiedy Kurri Kurri jest w dobrej formie i organizuje zawody, wszyscy chcą tu jeździć - zapowiada żużlowiec.

Komentarze (0)