W pierwszym meczu finałowym na Motoarenie, Stal Gorzów w pewnym momencie miała już nawet 14 punktów straty do Get Well Toruń. Ostatecznie zespół z województwa lubuskiego przegrał 41:49 i przed meczem rewanżowym nie stoi na straconej pozycji.
- Ciężko szło, zawodnikom Stali na początku trudno było się zebrać, tak przez dwie kolejki. Od trzeciej serii wszystko poszło tak, jak należy. Bartek Zmarzlik dał sygnał do boju i za nim poszli koledzy. Może nie wszyscy tak, jak należy, ale jednak wszyscy pojechali na poziomie, który wystarczył na odrobienie strat - skomentował w rozmowie z Radiem Zachód Piotr Świst.
Spotkanie półfinałowe Get Well w Zielonej Górze pokazało, że dzięki rezerwom taktycznym, drużyna z mocnymi liderami jest w stanie obronić przewagę na torze rywala. Czy Aniołom w Gorzowie uda się utrzymać 8-punktową zaliczkę z Motoareny? - Kibice w Toruniu są załamani, działacze klubu też. Nie jest im do śmiechu. Będą walczyli w Gorzowie, ale ja jestem przekonany, że Stal Gorzów już ma mistrzostwo. Myślę, że osiem punktów przewagi torunian to bardzo, bardzo mało. To jest sport, ale Stal Gorzów jedną nogą stoi twardo na najwyższym stopniu podium, a druga już prawie tego podium dotyka - ocenił "Twisty".
- Wiemy, że Miedziński w Gorzowie nie istnieje, reszta też nie jest najlepsza. To było widać w rundzie zasadniczej, gdzie uzbierali łącznie 28 punktów. To była katastrofa - dodał wychowanek gorzowskiej Stali.
ZOBACZ WIDEO: Marek Jóźwiak: Legii potrzeba człowieka z prostym przekazem (źródło TVP)
{"id":"","title":""}