Rośnie forma Nielsa Kristiana Iversena. Kłopoty już za nim?

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz

Udany występ w rewanżowym starciu półfinałowym z Betard Spartą Wrocław zanotował Niels Kristian Iversen. Żużlowiec Stali Gorzów wierzy, że to dopiero początek jego dobrej jazdy.

Duńczyk zdobył 11 punktów z bonusem, walnie przyczyniając się do zwycięstwa 56:33 nad wrocławską Betard Spartą. W tym sezonie nie błyszczał, ale tym razem widać było znaczną poprawę.

- Myślę, że było dobrze. Czułem prędkość w swoim motocyklu. Nie robiłem zbyt wiele zmian w silnikach i wyglądało, że pracuje to całkiem dobrze. Jestem szczęśliwy - stwierdził po meczu Niels Kristian Iversen.

Szczególnie udany w wykonaniu reprezentanta Kraju Hamleta był początek niedzielnych zawodów, kiedy to zdobył dwie trójki. Potem było już nieco gorzej, by na koniec przywieźć podwójne zwycięstwo do spółki z Przemysławem Pawlickim. - Moje pola startowe nie były zbyt dobre, mimo wszystko. Na początku było dobrze, ale generalnie trudno się wyjeżdżało z zewnętrznych pól. Miałem kilka dobrych starć, nawet jak zostałem z tyłu. Czułem tę prędkość. Odrobinę więcej szczęścia i miałbym więcej punktów - przyznał 34-latek.

Podczas meczu Stali Gorzów z wrocławianami doszło do kilku groźnych sytuacji, kiedy to zawodników podnosiło na wyjściach z łuków. Zdaniem żużlowca żółto-niebieskich nie było problemów z nawierzchnią na dystansie, a jedynie na starcie. - Tor był w porządku. Może tylko pola startowe nie były zbyt równe. Więcej wyścigów zostało wygranych z pól wewnętrznych - zauważył.

ZOBACZ WIDEO: Magnus Zetterstroem: Jestem rozdarty, połowa mnie chce zostać przy żużlu (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

"PUK" w ostatnich latach przyzwyczaił do tego, że był jednym z liderów gorzowskiej ekipy. W tym roku różnie to jednak bywało, lecz ostatnie występy napawają optymizmem. W starciu ze Spartą pojawiła się też okazja do kolejnych testów sprzętu. - Nikt nie spodziewał się, że przegramy. Finał zapewniliśmy sobie już tydzień temu. Zrobiliśmy, co do nas należało i teraz czekamy na finał. Cały czas pracujemy nad tym, by być jeszcze szybszym i zmierza to w dobrym kierunku - powiedział Iversen.

Dobry występ w półfinale PGE Ekstraligi był potwierdzeniem wysokiej formy z rozegranego dzień wcześniej Grand Prix w niemieckim Teterow, gdzie jeździec z Półwyspu Jutlandzkiego zajął czwarte miejsce. - Wszystko idzie dobrze i czuję się bardziej komfortowo. Mam nadzieję, że to jeszcze będzie mój sezon i będę z przodu cały czas. Cieszę się z moich wyników - mówił uczestnik elitarnego cyklu.

Obecnie reprezentant Danii w indywidualnych mistrzostwach świata zajmuje dość odległą 11. pozycję, ale na najbliższe tygodnie nie stawia sobie za cel osiągnięcia danej lokaty, a kolekcjonowanie punktów. - Chcę zdobywać punkty i to mój cel. Oby więcej takich występów jak w sobotę i kolejne podium - stwierdził.

Chwilę po zakończeniu spotkania Stali ze Spartą nie było wiadomo, z kim gorzowianie zmierzą się w finale. Ostatecznie Get Well Toruń obronił przewagę z własnego toru i wyeliminował Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra z walki o złoto. Który rywal bardziej odpowiadałby zawodnikowi klubu z Gorzowa? - Dla fanów lepiej by było gdybyśmy jechali z Zieloną Górą. Dla mnie osobiście nie ma to znaczenia - zakończył Niels Kristian Iversen.

Komentarze (10)
avatar
sympatyk żu-żla
13.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lepiej później niż wcale. 
avatar
speedway_Torun
13.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wszyscy liderzy są w szczytowej formie. Będzie mega mecz w niedzielę na MA :) 
avatar
Kultywator
13.09.2016
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
dzisiaj duży komplet na wyjezdzie w PO szwedzkich!:) 
avatar
stalowy holender
13.09.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
poprzednim razem Puk ogladal finaly z trynun , w tym roku moze sie mocno nam przysluzyc z taka forma....PUK!PUK!IVERSEN! 
avatar
Stercel
13.09.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Widzę że gorzowianie przed finałem prowadzą walkę psychologiczną.
Wzrasta forma Cyfera
Wzrasta forma Pawlickiego
Wzrasta forma MJJ
Wzrasta forma Iversena. Można i tak straszyć rywala.