W jednym z pojedynków półfinałowych Betard Sparta Wrocław zmierzy się ze Stalą Gorzów. Gdyby kierować się układem po rundzie zasadniczej, za murowanego faworyta tej konfrontacji należałoby uznać zespół Stanisława Chomskiego. Wrocławianie odpalili jednak w ostatnich spotkaniach, dzięki wygranej na torze w Lesznie awansując do play-offów. Lekką zadyszkę złapała z kolei drużyna z Gorzowa.
- Myślę, że dziś niewiele osób uznawałoby Stal za murowanego faworyta tej konfrontacji. Moim zdaniem sprawa awansu jest jak najbardziej otwarta. Sparta, co pokazały ostatnie mecze, to dużo mocniejsza drużyna, niż wcześniej oceniano. Gorzowianie wygrali co prawda ostatni mecz rundy zasadniczej w Rybniku, ale w porównaniu do początku sezonu obniżyli swe loty. Co do nadchodzącego dwumeczu, pewny jestem jedynie równiej formy Bartka Zmarzlika. Jeżeli Iversen i Zagar pojadą w kratkę, to drużyna będzie mieć problemy - ocenia Zenon Plech.
Wiele o półfinałowej rywalizacji będzie można powiedzieć już po pierwszym meczu w Poznaniu. Stal Gorzów będzie murowanym faworytem rewanżu na własnym torze. Betard Sparta, chcąc myśleć o finale, musi spełnić jeden warunek. Jest nim wysoka zaliczka zdobyta na własnym torze. - W Sparcie jeżdżą zawodnicy najwyższej klasy i kwestią czasu było to, aż dopasują się odpowiednio do poznańskiej nawierzchni. W tym sezonie wrocławianie odnieśli już kilka wysokich zwycięstw i mają szansę powtórzyć to na tle Stali. Gospodarzy stać na dziesięciopunktową zaliczkę, a taki wynik może dać finał. Jeśli Sparta wygra 50:40, przed rewanżem w Gorzowie nie będzie faworyta. Awans będzie sprawą otwartą - dodaje Plech.
Wszystko wskazuje na to, że po raz pierwszy od czasu kontuzji w składzie wrocławian zobaczymy w niedzielę czołowego młodzieżowca - Maksyma Drabika. - Sądzę, że Sparta nie będzie się w tym przypadku wahać. Jeżeli Maks jest już zdrowy, to powinien od razu wracać do składu. To junior z dużym potencjałem, a jego powrót sprawia, że szanse wrocławian po prostu rosną. To, że Sparcie udało się po kontuzji Drabika wejść do play-offów pokazuje, jakim potencjałem dysponuje ta drużyna - kwituje Plech.
ZOBACZ WIDEO Memoriał Kamili Skolimowskiej: gdzie jest granica Anity Włodarczyk? (źródło TVP)
{"id":"","title":""}