Janusz Kołodziej: Tor w Rybniku pasuje mi najbardziej

WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Janusz Kołodziej
WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Janusz Kołodziej

Janusz Kołodziej nie będzie miło wspominał 3. finału SEC. Reprezentant Polski w Togliatti zdobył tylko sześć punktów i zakończył turniej na rundzie zasadniczej.

W Togliatti Janusz Kołodziej zdobył tylko sześć punktów i w całym turnieju zajął 11. pozycję. - Zawody totalnie mi nie wyszły. Widać to jak na dłoni, że wciąż czeka mnie sporo pracy nad sobą. Gdzieś tam, podczas takich zawodów, jest we mnie jakiś problem. Pamiętam, że na tym torze zazwyczaj mi słabo szło, nawet w tych latach, gdy miałem sezony życia. Coś w tym jest. To moje ustawienie i podejście do takich zawodów nie jest takie, jak powinno być. Poczuwam się do tego, że słabo jechałem i wiem o tym dobrze - skomentował reprezentant Polski w rozmowie ze speedwayeuro.com.

Mimo słabszego występu w Togliatti, zawodnik Unii Tarnów w Rosji i tak spisał się lepiej, niż podczas 2. finału SEC w Daugavpils, gdzie uzbierał tylko cztery oczka. - Raczej nie patrzę wstecz i nie rozpamiętuje tego, jak było wcześniej, dlatego na nowo podchodzę do każdych zawodów. Wiedziałem jednak o tym, jakie są statystyki i chciałem je zmienić. Zdobyłem dwa punkty więcej, niż w Daugavpils, ale nie można nazwać tego przełamaniem - przyznał.

Czwarty finał SEC zostanie rozegrany 17 września w Rybniku. - Ten tor pasuje mi najbardziej i nie mówię tutaj tylko o stadionach, w których SEC jest organizowany w tym sezonie. Nawet w lidze dobrze mi tam poszło, choć w Rybniku nie byłem długo. Przelewam wszelkie swoje nadzieje, które miałem w Togliatti, na występ w Rybniku - zakończył Kołodziej.

ZOBACZ WIDEO Orzeł – Włókniarz: upadek Tomasa Jonassona (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: