Duńczykom nie udało się awansować bezpośrednio do finału Drużynowego Pucharu Świata, choć półfinał odbywał się na ich domowym torze. Podopieczni Hansa Nielsena w turnieju w Vojens zdobyli trzy punkty mniej niż Polacy i o przepustkę do decydujących zawodów będą walczyli w barażu.
- Hans był bardzo dumny z każdego z nas. Mieliśmy naprawdę dobrą atmosferę w drużynie. Każdy sobie wzajemnie pomagał. W Vojens byliśmy jednością, a do finału nie awansowaliśmy z powodu pecha - powiedział w rozmowie ze speedwaygp.com Kenneth Bjerre.
Choć z reprezentacją Danii do Manchesteru udał się Hans Andersen, to "Ugly Duck" nie wystąpi w barażu. Hans Nielsen nie zdecydował się na zmiany w kadrze względem składu, który rywalizował w półfinale.
- Zmiany w drużynie mogłyby niekorzystnie wpłynąć na atmosferę. Ja zawsze powtarzam, że warto jechać takim samym zestawieniem, w jakim się startowało, chyba że ktoś naprawdę zawodzi i notuje słabe występy. Dopiero wtedy można dokonywać zmian. Gdy jednak wszystko jest w porządku, nie widzę podstaw, by dokonywać roszad - ocenił Bjerre.
Rozpoczęcie piątkowego barażu w Manchesterze planowane jest na godzinę 20:00. - Baraż to trudne zawody. To już nie zabawa, bo do finału awansuje przecież tylko jedna drużyna z czterech - zakończył Duńczyk.
ZOBACZ WIDEO Maciej Dąbrowski: mogliśmy to spotkanie spokojnie wygrać (źródło TVP)
{"id":"","title":""}