Adam Weigel (trener Speedway Wanda Instal Kraków): Spotkanie dramatyczne, ale ze szczęśliwym końcem dla nas. Ważne, żeby zawsze była praca drużynowa i koncentracja do końca. Ekipa z Częstochowy jechała tutaj po pewne zwycięstwo po naszych ostatnich porażkach. Myślę, że w tej końcówce, gdzie prowadzili właściwie dziesięcioma punktami - zdekoncentrowali się i nie docenili naszego potencjału. Czasem trzeba mieć zawodnika, który ma umiejętności i szczęście. Chrisowi Harrisowi dopisywało szczęście w GP i przywiózł je do Krakowa. Może on go nie wykorzystał, ale my wykorzystaliśmy, więc jego obecność w sumie była potrzebna.
Edward Mazur (Speedway Wanda Instal Kraków): Strasznie się cieszę ze swojego wyniku i zwycięstwa drużyny. Cały czas na to pracuję. Robiłem swoje i jestem zadowolony z tego, że mogłem pomóc drużynie. Nie wykorzystałem kontuzji Mateusza Szczepaniaka, bo miejsce w składzie wywalczyłem sobie na treningu. Udowodniłem, że byłem szybki na treningu i udało mi się to powtórzyć w meczu. Nie wiem, czy to najlepszy mecz w karierze, ale na pewno najwięcej zdobytych punktów. Dysponuję naprawdę dobrym silnikiem i myślę, że tak będzie dalej.
[event_poll=62350]
Michał Finfa (menedżer Eko-Dir Włókniarz Częstochowa): Gospodarze mieli przewagę w biegach nominowanych. W tych występowali zawodnicy, którzy w całym meczu zdobyli najwięcej punktów i podczas całego spotkania praktycznie się nie mylili. U nas wszyscy właściwie jechali równo. Mieliśmy trudne zadanie z podjęciem decyzji kogo wystawić. Trzy ostatnie biegi należały zdecydowanie do gospodarzy. Powiem szczerze, że mimo prowadzenia przez całe spotkanie obawiałem się tej końcówki. Rafał Trojanowski to z pewnością lepsza decyzja, niż ściąganie do Krakowa zawodnika zagranicznego, jakim jest Tomas Jonasson. Rafał zna ten tor i jakby miał lepsze wyjście spod taśmy z pewnością tych punktów zrobiłby jeszcze więcej.
Sebastian Ułamek (Eko-Dir Włókniarz Częstochowa): Niby byłem dziś najlepszym zawodnikiem drużyny, ale i tak nie jestem ze swojej postawy zadowolony, szczególnie z drugiego biegu. Ten tor był zagadką po deszczu i popełniłem błąd z ustawieniami motocykla. To nie jest do końca taka pierwsza liga, jak to było kiedyś. Są nazwiska, bo Grzegorz Walasek, czy Patrick Hougaard to spore wzmocnienia. Szacunek dzisiaj dla Edwarda Mazura, bo miał dzisiaj chyba "dzień konia". Można powiedzieć, że on wygrał mecz gospodarzom. To nie tak, że spodziewaliśmy się łatwego spotkania, bo nie było łatwych biegów. Tor po opadach się zmieniał, wszyscy spodziewaliśmy się czegoś innego. Bardzo nas to boli, że prowadziliśmy całe spotkanie, a wyjeżdżamy tylko z punktem bonusowym.
ZOBACZ WIDEO Polonia - Orzeł: skuteczny atak Andersena (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}
Jeśli chodzi o Wandę na przyszły sezon... Trzeba poszukać juniorów. Inaczej nadal nie będzie Czytaj całość