Żużlowe środowisko solidarne. "Nie wypadało jechać w niedzielę"

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Bartosz Smektała
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Bartosz Smektała

Zenon Plech pochwala decyzję o przełożeniu niedzielnych meczów Nice PLŻ i PGE Ekstraligi. - To, co spotkało Krystiana Rempałę, zmusza nas wszystkich do refleksji. Dobrze, że w obliczu tragedii nie rozgrywaliśmy meczów - przyznaje.

Śmierć młodego zawodnika wstrząsnęła środowiskiem żużlowym. Tragiczna wiadomość nadeszła w sobotę po południu. Początkowo pojawił się komunikat, że niedzielne mecze żużlowe zostaną uczczone minutą ciszy. Ostatecznie, po konsultacjach Ekstraligi z GKSŻ i PZM podjęto decyzję o odwołaniu wszystkich spotkań żużlowych w kraju.

- Moim zdaniem zachowano się bardzo przyzwoicie i była to jedyna słuszna decyzja. W obliczu tak wielkiej tragedii całe środowisko żużlowe pokazuje, że potrafi być solidarne. To, co spotkało Krystiana Rempałę, zmusza nas wszystkich do refleksji. Czasem żużel schodzi po prostu na dalszy plan i moim zdaniem w niedzielę jechać nie wypadało - przyznaje Zenon Plech.

Przerwa od startów nie będzie trwała jednak długa. Już w poniedziałek rozgrywane będą mecze na Wyspach, a kolejne zawody zaplanowano na środek tygodnia. - Zawodnicy to przeżywają i także współczują rodzinie Krystiana. Nie wątpię jednak, że sobie z tą sytuacją poradzą. Oni znają ryzyko, jakie wiąże się z uprawianiem tego sportu. Poza tym w momencie, gdy ubiera się kombinezon i kask, wszystkie myśli odchodzą. Nie mogę wypowiadać się za wszystkich, ale u mnie w czasie żużlowej kariery w każdym razie tak było - zaznacza Plech.

Zdaniem byłego żużlowca kolejna tragedia na torze powinna zmusić do refleksji i debaty nad poprawieniem bezpieczeństwa zawodników. - Moim zdaniem ludzie odpowiedzialni za ten sport muszą poważnie się zastanowić, w jakim kierunku zmierza żużel i czy nie trzeba czegoś zmienić. Uważam, że szereg rzeczy można poprawić, także tych związanych z bezpieczeństwem na torze. Brakuje moim zdaniem debat i rozmów, w których uczestniczyliby sami zawodnicy i trenerzy. Zauważmy, że coraz mniej młodych osób garnie się do tego sportu. Już teraz zaczyna być to problemem, a w niedalekiej przyszłości może pogrążyć to tę dyscyplinę - kwituje Zenon Plech.

Źródło artykułu: