Zaproszenie najbliższych Rifa Saitgariejewa na memoriał jego imienia okazało się znakomitym posunięciem organizatorów XIX Memoriału Rifa Saitgariejewa. Siedem tysięcy kibiców żonie, córce i wnukowi "Tatarskiej Strzały" zgotowały niesamowicie ciepłe przyjęcie i owację na stojąco. Specjalnie nie dziwi więc wzruszenie i łzy w oczach Floridy oraz Elzy Saitgariejew. - Nie potrafię słowami wyrazić wdzięczności i podziękowania dla Ostrowa, dla klubu dla kibiców. Spotkałam się tutaj z ogromną życzliwością. Wspomnienia te ciężkie i tragiczne sprzed 20 lat wróciły. Kiedy przyjechałyśmy do Ostrowa, wiele obrazków sprzed 20 lat wróciło. Droga do szpitala, stadion, ulice miasta... Naprawdę nie było łatwo podjąć decyzji o powrocie do Ostrowa. Nie żałuję. Jestem szczęśliwa, że mój mąż jest wciąż w pamięci kibiców. Jestem z niego dumna i cieszę się, że dla tylu Polaków pozostał on bohaterem - powiedziała Florida Saitgariejew.
Dwie dekady temu Florida Saitgariejew przyjechała z córkami do swojego męża, który wtedy był liderem ówczesnej Iskry Ostrów. 20 lat później córka Elza z synem ponownie odwiedziła Ostrów Wielkopolski. - Jesteśmy tutaj pierwszy raz od 20 lat. Pamiętam wszystko, co wydarzyło się tamtego feralnego dnia. Przekonałam się na własne oczy, jak wiele tata znaczył dla miejscowych kibiców. Jestem z niego bardzo dumna. Dziękujemy mieszkańcom Ostrowa, że pomimo upływu 20 lat pamiętają wciąż mojego tatę. To naprawdę niesamowite, że mój tata jest wciąż w sercu tak wielu Polaków. Możemy być tylko dumne z niego, że tak zapisał się w historii. Dziękujemy za zaproszenie i wspaniałe przyjęcie. Nigdy tego nie zapomnimy - podkreślała Elza Saitgariejew.
Nie byłoby tak wspaniałego turnieju, gdyby nie pomoc firmy Auto Partner Jan i Andrzej Garcarek. Właściciele firmy z Ociąża byli nie tylko sponsorami, ale przede wszystkim przyjaciółmi Rifa Saitgariejewa. - Zrobiliśmy wszystko z moim bratem i naszą firmą, żeby memoriał Rifa Saitgariejewa miał godną oprawę. Ten człowiek był tak nam bliski, naszym rodzinom, bliski Ostrowowi, bliski naszym sercom, że dołożyliśmy swoją cegiełkę, żeby ten turniej wyglądał tak jak wyglądał. Cieszymy się, że do Ostrowa udało się ściągnąć rodzinę Rifa Saitgariejewa. W piątek pokazaliśmy jej naszą firmę. Zaprosiliśmy ją oczywiście także do naszych rodzin. Te wspomniania były naprawdę bardzo ciężkie. My Rifa traktowaliśmy jak przyjaciela, jak rodzinę. Ciężko o tym wszystkim mówić - powiedział Jan Garcarek przyjaciel i sponsor Rifa Saitgariejewa.
ZOBACZ WIDEO Adam Golonkiewicz po błyskawicznym zwycięstwie. "Wrócić do gry o najwyższą stawkę"