- Ciągle nie mogę dowiedzieć się, ile pieniędzy zebrano na moje leczenie podczas meczu charytatywnego w Toruniu - napisał na Twitterze Darcy Ward. To nie pierwszy raz, kiedy zawodnik w pośredni sposób atakuje klub z Torunia. Dlaczego Get Well Toruń nadal nie rozliczył się z zawodnikiem? - Problem polega na tym, że nie mamy wszystkich faktur związanych z tym turniejem. Zawodnicy nie wystawili swoich, bo płacą podatek VAT i się im nie śpieszy. Druga sprawa to streaming. On jeszcze kilka tygodni po meczu był aktywny. Australijczycy, którzy to organizowali również nie śpieszyli się z rozliczeniem. Wszystko trwa, bo każdy z kontrahentów ma czas - powiedział Przemysław Termiński.
Wiadomo już jaka kwota trafi na konto zawodnika. - Obliczyliśmy to i wyjdzie kwota około 35 tysięcy złotych. Jeżeli Darcy uważa, że to mało, to nie potrafi chyba liczyć. Na stadionie było około 12 tysięcy widzów. Bilety kosztowały 10 zł, co daje przychód 120 tysięcy złotych. Jeżeli odejmiemy od tego VAT, podatek dochodowy, koszty organizacji turnieju, to kwota 35 tysięcy nie jest wcale taka mała - dodał Termiński.
Zaskakujący jest fakt, że zawodnik atakuje klub, który po odniesieniu przez niego kontuzji wyciągnął do niego pomocną dłoń. Jak na to zapatruje się Get Well Toruń? - Jest to bardzo niegrzeczne ze strony Darcy'ego. Mam maila, w którym Ward poinformował nas, że go ta akcja generalnie nie interesuje. Kiedy prosiliśmy o nagranie filmu zapraszającego na mecz, to negocjacje w tej sprawie trwały 3 miesiące. Teraz publicznie nas atakuje. Nie rozumiem tego - zakończył Przemysław Termiński.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob: Dakar, motocross, treningi. Mam dużo pomysłów na siebie (Źródło: TVP)
{"id":"","title":""}