Świst czy Dolny? Czwartkowy trening zadecyduje, kto pojedzie z Lokomotivem

WP SportoweFakty / Jakub Barański
WP SportoweFakty / Jakub Barański

W niedzielne popołudnie na torze w Pile rozegrany zostanie mecz na szczycie Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Polonia, która jest wiceliderem rozgrywek podejmie lidera z Daugavpils. W składzie pozostaje ciągle jedna niewiadoma.

W awizowanym składzie Polonii ponownie znalazł się Piotr Świst. Przed tygodniem skład był identyczny, ale w ostatniej chwili popularnego „Twistiego” zastąpił Patryk Dolny, który w meczu w Krakowie pojechał fatalnie. Jak będzie tym razem? - W czwartek o godzinie 16:00 jest trening i co do numeru 13 w naszym zespole wszystko się rozstrzygnie. Patryk Dolny nie jest skreślony. Nie wyszedł mu mecz wyjazdowy, ale nie będziemy go skreślać. Jest to nasz chłopak z Piły i na pewno ma duży kredyt zaufania. Między Świstem, a Dolnym rozstrzygnie się walka o miejsce w składzie na niedzielny mecz - opisuje awizowany skład menedżer Polonii Tomasz Żentkowski.

Niektórzy kibice pilskiego zespołu chcieliby debiutu Brady'ego Kurtza lub Jonasa Davidssona. Na to nie ma w tej chwili większych szans z kilku powodów, o których mówi menedżer Polonii. - Brady nie jest w stanie rozwiązać logistycznie przyjazdu, a nie pojedzie w składzie nie będąc na treningu. Nie byłoby to fair w stosunku do pozostałych chłopaków. Nie będę robił ruchów kadrowych na chybił trafił, bo nie wiem jak on wygląda w czterech spod taśmy. Widziałem go samego, tak jak Newmana, a sam to każdy jest szybki. Dopóki nie pojawią się na treningu i nie będą ścigać się z resztą zespołu to na pewno nie pojadą w naszym zespole - Żentkowski rozwiewa wątpliwości, co do debiutu w zespole nowych zawodników.

Ciągle pozostaje jeszcze pytanie o Rasmusa Jensena, który swoim wpisem o „gównianych Polakach” zminimalizował niemalże do zera swoje szanse na starty w barwach Polonii. Duńczyk dostał wysokie kary finansowe od żużlowej centrali i od klubu. Mimo wszystko byłby solidnym uzupełnieniem składu i mógłby powalczyć o miejsce ze Świstem i z Dolnym. Pewne jest, że w Polonii go raczej już nikt nie zobaczy. – Nie mamy żadnego kontaktu z tym zawodnikiem. On nie próbuje szukać z nami kontaktu także jeżeli jemu nie zależy to nam tym bardziej - opisuje po raz kolejny sprawę Jensena menedżer Polonii.

ZOBACZ WIDEO KSM Krosno - Orzeł Łódź: Fatalna kraksa. Czterech zawodników leżało na torze (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

W Pile cały czas brakuje zawodnika na pozycji juniorskiej, który gwarantowałby 4-5 punktów w każdym meczu. Dobrze sezon rozpoczął Arkadiusz Pawlak, ale w minioną niedzielę w Krakowie nie poszło mu zbyt dobrze. W trzech meczach Polonii jako gość wystąpił Mike Trzensiok, jednak każdy kolejny występ był słabszy. W obwodzie pozostają jeszcze Kacper Grzegorczyk oraz Bartosz Hassa. - Kto wystąpi obok Arka Pawlaka jako młodzieżowiec to rozstrzygnie się na czwartkowym treningu - odpowiada krótko Żentkowski.

Lokomotiv ma bardzo wyrównany skład i wygrał wszystkie swoje mecze w tegorocznym sezonie Nice PLŻ. Sztab szkoleniowy łotewskiej drużyny awizował na spotkanie w Pile najmocniejsze zestawienie. - Przyjeżdżają oni do nas najmocniejszym składem. Zobaczymy czy pilski tor też będzie dla nich zagadką, tak jak dla pozostałych drużyn, które przyjeżdżają do Piły. Kilku chłopaków z Daugavpils miało epizodyczne występy na naszym torze. Różnica jest taka, że w tym roku tor wygląda inaczej niż w latach poprzednich - opisuje siłę zespołu gości Żentkowski.

Wiele na to wskazuje, że niedzielny mecz będzie bardzo wyrównany. Menedżer Polonii wierzy w swój zespół, którego celem jest wygrywanie wszystkich meczów na własnym torze. - Jestem optymistą. Będziemy się starać wygrywać w Pile wszystkie mecze do końca sezonu. Typuje 49:41. Taki wynik z mojej strony, a co będzie to się okaże w niedzielę - kończy Żentkowski.

Źródło artykułu: