Obniżą stawki zawodnikom?

Wysoki kurs euro powoduje, że być może prezesi ekstraligowych klubów będą zmuszeni renegocjować umowy z zawodnikami zagranicznymi. W najbliższym czasie dojdzie do spotkania wspólników Speedway Ekstraligi.

O sytuację finansową klubu spokojny jest prezes ZKŻ Zielona Góra. - Negocjowałem z Iversenem, a nie z Hancockiem, który był pięciokrotnie droższy, nie podniosłem rękawicy w sprawie Andersena. Wszystko dlatego, bo wiedziałem, że idą trudne czasy i nas na to nie stać. Inni prześcigali się w mnożeniu kwot, a teraz mówią, że trzeba obniżyć stawki. To jakaś paranoja. Czy na przykład prezes Maślanka nie zdawał sobie sprawy, że Nicki Pedersen kasuje w euro? Kiedy kosztowało 3,20 czy 3,50 wystarczyło pójść do banku i zabezpieczyć kontrakt. Są takie narzędzia, tylko trzeba chcieć i przewidywać - powiedział Robert Dowhan dla Gazety Lubuskiej.

Wysokich kursów euro nie boi się również prezes Caelum Stali Gorzów. - Wahania kursów się nie obawiam, ale raczej kryzysu gospodarczego. Wiadomo, że w dobie recesji wszyscy tną koszty i pewnie nie ominie to sponsorów - poinformował Władysław Komarnicki.

Komentarze (0)