Włókniarz podsumował prezentację. Prezes cieszy się z frekwencji

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Kudala
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala
zdjęcie autora artykułu

Na początku marca w mogącej pomieścić ponad 7 tysięcy widzów Hali Sportowej Częstochowa odbyła się prezentacja drużyny Eko-Dir Włókniarza. Władze klubu są zadowolone z efektów przedsięwzięcia.

Prezentacji zespołu towarzyszyły występy grup muzycznych takich jak "Piękni i młodzi", czy "Mirami", wspomnienia gwiazd częstochowskiego Włókniarza, czy zapoczątkowanie obchodów 70-lecia istnienia żużla w Częstochowie. Całość poprowadzili Daria Kabała-Malarz i Tomasz Lorek. Wcześniej przedstawiciele miasta, władze klubu oraz zawodnicy spotkali się z dziennikarzami na konferencji prasowej. Według prezesa Michała Świącika, wszystko przebiegło zgodnie z planem.

- Cel na pewno został osiągnięty, a głównym założeniem było to, aby zrobić dobre widowisko dla kibiców, zaprezentować się po rocznej nieobecności w ligowym wydaniu żużla w Częstochowie oraz pokazać fanom, sponsorom, czy przedstawicielom różnych organizacji, np. miejskich, że Włókniarz jest mocny, że jesteśmy dobrą marką i potrafimy zorganizować wielkie imprezy. Bardzo się cieszymy, ponieważ reakcja środowiska jest bardzo pozytywna, sponsorzy są bardzo zadowoleni. Podobnie władze miasta, czy wszelkiego rodzaju organizacje, które z nami współpracują - stwierdził prezes Eko-Dir Włókniarza Częstochowa w rozmowie z WP SportoweFakty.

Jedynie wydawać by się mogło, że zawiodła frekwencja, jednak kibice byli rozmieszczeni po wszystkich, poza jedną wyłączoną z użytku, trybunach sporej hali i wobec tego można było odnieść wrażenie, że fani nie dopisali. Tymczasem, jak się dowiedzieliśmy w klubie, zjawiło się ich mniej więcej 3500 - 4000, dlatego sternik Lwów ma się z czego cieszyć.

- Mieliśmy największą frekwencją ze wszystkich prezentacji w Polsce. Jedna z osób obecnych na prezentacji w Zielonej Górze stwierdziła, że widzów było tam około od 500 do 1000 ludzi mniej niż u nas. Przygotowaliśmy na dole dla kibiców 860 miejsc, z czego prawie 2/3 było zapełnione. Gdybyśmy zrobili 400, tak jak niegdyś robiła to spółka, to część osób musiałaby iść na górną część trybun i od razu efekt wizualny byłby lepszy - oznajmił Michał Świącik.

Prezentacja podobała się też głównym aktorom tego widowiska, czyli zawodnikom. - Większość z nich twierdziła, że pierwszy raz w życiu uczestniczyli w tak przygotowanej prezentacji. To też o czymś świadczy. Rafał Trojanowski, Daniel Jeleniewski, czy Tomas Jonasson byli wręcz zachwyceni. Dla pozostałych zawodników, takich jak Klindt, czy Thorssell to, co zobaczyli, to był dla nich szok - powiedział prezes Włókniarza.

Źródło artykułu: