Faul Ekstraligi. To już jest zamknięty klub
ŻKS ROW Rybnik pojedzie ostatecznie w PGE Ekstralidze. To dla mnie żadne zaskoczenie i nawet się cieszę. Ten awans im się należał. Mają infrastrukturę, której mogą im pozazdrościć nawet niektóre ośrodki ekstraligowe. Poza tym, są tam kibice i finanse na odpowiednim poziomie. Takie zespoły powinny startować na tym najwyższym szczeblu rozgrywek. To lepsze niż prezesi, u których górę biorą złe emocje.
W tym sezonie rybniczanie mieli trochę pecha. Gdyby obowiązywał system rozgrywek, którego jestem zwolennikiem, to pewnie wywalczyliby awans. Im tymczasem nie wyszedł jeden mecz i plany legły w gruzach. Nie uważam jednak, że ŻKS ROW awansował przy zielonym stoliku. Odmówiła drużyna, która była w kolejce przed nimi. Zgadzam się jednak z opinią, że niesłusznie pozbawiono szansy Lokomotiv Daugavpils.
Uważam, że cała ta sytuacja z Łotyszami dowodzi tego, jak złe mamy przepisy. Drużyna, która wywalczyła pierwsze miejsce, została zmuszona do budowania zespołu na innych zasadach niż miało to miejsce w pierwszej lidze. To jest po prostu chore. Niektórzy prowadzą teraz dyskusje, czy dochodzimy do momentu, w którym Ekstraligę należy zamknąć. Miałoby nie być spadków i awansów. Ale przecież, jak spojrzymy na to, co się dzieje, to już mamy zamknięty klub. Skoro nie dopuszczamy do rywalizacji tych, którzy wygrywają w niższej lidze i w dodatku mają stabilną sytuację finansową, to o czym my w ogóle mówimy?
Niech tylko później włodarze ligi się nie zdziwią, że nikt nie będzie chciał oglądać tak przewidywalnego produktu. Ja zwolennikiem zamykania Ekstraligi nie jestem. Nie potrafię jednak pojąć, czemu nie ma tam Łotyszy. I nie zamierzam się nawet w to zagłębiać. Wystarczy mi wiedza, że nigdy nie było z nimi dziwnych historii finansowych oraz fakt, że wygrali na torze. Ich niedopuszczenie to faul.
Jeden z działaczy powiedział mi kiedyś, że Orzeł Łódź obniżałby wizerunek Ekstraligi. Dziś myślę sobie, że to temu panu wystaje słoma z butów a nie nam. To tacy ludzie działają na szkodę ligi. Gdy ten pan kiedyś przyjedzie do nas na stadion, to zostanie wyproszony. Takich buraków do siebie nie wpuszczam.
Orzeł chce wywalczyć awans do elity na torze. Inna sprawa, że nie wiem, czy będę chciał być w tym towarzystwie, nawet jak uda mi się to zrobić. Kiedy słyszę, że mam obniżać wizerunek, to niech panowie siedzą sobie sami przed telewizorami. Denerwują mnie ludzie, którzy zarabiają ciężkie pieniądze i działają na szkodę dyscypliny oraz tych wydających na żużel własną kasę. Czas wziąć się za robotę i pokazać, jak się robi pieniądze, a nie żyć z tego, co się wydoi.
Ekstraliga stała się zamkniętym tworem i to będzie mieć wiele negatywnych konsekwencji. Ta liga już coś straciła i niektórzy nie zdają sobie z tego sprawy. Nice Polska Liga Żużlowa też ma transmisje telewizyjne i one czasami mają nawet lepszą oglądalność. Za moment prawdziwy reklamodawcy uznają, że lepiej promować się w niższej lidze, skoro można osiągnąć to samo albo nawet i więcej.
Witold Skrzydlewski