Turnieje Nice Cup to dla młodych zawodników świetna okazja do tego, by nabierać doświadczenia, a także poznawać nowe tory. W niedzielę zawody te odbyły się w Częstochowie, a dla kilku zawodników była to pierwsza okazja do jazdy na obiekcie Włókniarza. W IV rundzie Nice Cup zwyciężył jeden z najbardziej doświadczonych uczestników imprezy - Daniel Kaczmarek.
[ad=rectangle]
Zawodnik Speedway Wandy Instalu Kraków jeszcze nie tak dawno leczył kontuzję, ale po urazie nie ma już żadnego śladu. W częstochowskich zawodach Kaczmarkowi nie wyszedł tylko pierwszy wyścig, w którym przegrał z Sebastian Niedźwiedź i Edward Mazur. Obu zrewanżował się w finale, w którym nie dał rywalom najmniejszych szans. Zresztą we wszystkich swoich pozostałych biegach Kaczmarek był poza zasięgiem innych żużlowców.
Słabsza dyspozycja Kaczmarka w pierwszej gonitwie spowodowana była wybraniem złych ustawień, które tym razem na częstochowskim torze nie zdały egzaminu. - W pierwszym biegu niestety nie trafiliśmy z przełożeniami, bo myśleliśmy, że tor będzie taki jak na eliminacjach do MMPPK, ale było jednak trochę przyczepniej. Drugi bieg wygrałem, ale to też było takie wymęczone. Od trzeciego wyścigu trafiliśmy z ustawieniami, to jechaliśmy na nich do końca. Myślę, że było dobrze. Szkoda tylko tego pierwszego biegu, ale wiemy co robić na przyszłość - stwierdził Kaczmarek.
Turniej w Częstochowie bez problemów przebiegał do szesnastego biegu. W piątej serii startów odnotowano aż pięć upadków. Również finałowa gonitwa została powtórzona po tym jak motocykla na drugim łuku nie opanował Niedźwiedź. - Tor był na pewno bardzo wymagający, bo porobiły się dziury, koleiny. To preferowało jazdę po szerokiej, nabierało się dużej prędkości - ocenił Kaczmarek.
W powtórce finałowego wyścigu startujący z czwartego pola Kaczmarek założył się na wejściu w pierwszy łuk na rywali i do mety nie oddał prowadzenia. - Najważniejszy finałowy bieg mi wyszedł. Miałem dylemat czy wybrać pierwsze pole czy czwarte. W ostatniej chwili podjąłem decyzję, że czwarte. Na szczęście udało się trafić w najszybszą ścieżkę i dowiozłem zwycięstwo - przyznał zawodnik klubu z Krakowa.
12 kwietnia ŻKS ROW Rybnik-Wanda Kraków 62:28; Adam Strzelec (gość) - 1 (1,0,0), Daniel Kaczmarek - 1 (0,0,1),
26 kwietnia Wanda Kraków-Lokomotiv Daugavpils 4 Czytaj całość