Peter Kildemand: Udowodniłem, że należę do światowej czołówki

- Udowodniłem, że należę do światowej czołówki - mówił po Grand Prix w Cardiff Peter Kildemand. Duńczyk w sobotniej imprezie zajął trzecie miejsce i pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie.

- Jestem naprawdę zadowolony, to moje trzecie Grand Prix i trzeci finał.
Cardiff to niesamowite miejsce, wielki stadion, dużo ludzi, nie mogłem się tego doczekać. Jazda na takim stadionie, przy takiej publiczności jest ogromną przyjemnością - powiedział na gorąco w rozmowie z naszym portalem Peter Kildemand.
[ad=rectangle]
Kildemand w kolejnych rundach będzie jeździł w miejsce kontuzjowanego Jarosława Hampela. W takim wypadku będzie miał on dużo okazji, aby potwierdzić, że zasługuje na to by być stałym uczestnikiem cyklu. - To będzie trudne, aby dostać się do pierwszej ósemki, ale to jest mój cel i zrobię wszystko co mogę. Cardiff było po prostu niesamowite. Nigdy wcześniej nie miałem możliwości brać udziału w czymś takim. Jestem naprawdę zadowolony, że byłem tutaj i cieszę się z ponownego udziału w finale.

Zawodnik z kraju Hamleta coraz śmielej udowadnia, że Grand Prix to jego cel priorytetowy. - Zdecydowanie, Grand Prix jest moim celem. Startując do tej pory trzy razy i trzy razy znajdując się w finale udowodniłem, że należę do światowej czołówki. Chcę znaleźć się w GP jak najszybciej. 

Kildemand znany jest ze swojej waleczności i bojowego stylu jazdy. Podczas sobotnich zawodów dwukrotnie jednak upadł na tor. Najpierw w biegu szóstym znalazł się na torze po zderzeniu z Jasonem Doyle'em oraz w wyścigu trzynastym, gdzie od wewnętrznej strony toru zaatakował go Nicki Pedersen. Co 26-latek sądzi o sytuacji, w której brał udział jego rodak? - Nicki zaatakował mnie bardzo ostro, nie było miejsca. Szczerze? Moim zdaniem powinien trochę odpuścić, ale on naciskał, podjechał mnie od wewnętrznej i upadłem na tor. Mój motocykl został bardzo mocno pokiereszowany, potem miałem problemy przez kolejne dwa starty, gdyż nie udało się go szybko doprowadzić do ładu. Następnie wyjęliśmy silnik z trzeciego motocykla. Na szczęście problemy z maszynami nie przeszkodziły mi w dobrym występie.

Kildemand uważa, że w biegu nr 13 Pedersen "przesadził"
Kildemand uważa, że w biegu nr 13 Pedersen "przesadził"

Po udanym starcie na Wyspach Brytyjskich Duńczyk będzie się skupiał na jeździe w ligach, m.in. polskiej, gdzie ściga się dla PGE Stali Rzeszów. Jego klub zajmuje obecnie ostatnie miejsce w tabeli i walczy o utrzymanie. Czy cel uda się zrealizować? - Ciężko powiedzieć, jest jeszcze za wcześnie, aby o tym mówić. Wiem, że mamy mało punktów, ale liczę na to, że będziemy wygrywać u siebie. Mieliśmy trochę pecha i kontuzji, przez co nasza sytuacja trochę się skomplikowała. 

Drużyna z Podkarpacia ma przed sobą cztery spotkania na własnym torze, w tym niezwykle istotne z sąsiadującym w tabeli MRGARDEN GKM Grudziądz. - W polskiej lidze nigdy nie jest łatwo o zwycięstwa, nawet jeśli jedzie się u siebie. Musimy wygrać jak największą liczbę meczów u siebie, to jedyna rada. Myślę, że się zmobilizujemy. Mamy fajny zespół. To bardzo dobra sprawa startować z takim zawodnikiem jak Greg Hancock. Wszystko jest poukładane, organizacja klubu bez zarzutów. Nie żałuję, że trafiłem do Rzeszowa.

Źródło artykułu: